fot. Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niels Kristian Iversen, który w miniony weekend zanotował dwa bardzo groźne upadki, wyszedł już ze szpitala. Jak poinformował sam zawodnik, ma jedno złamane żebro i dużo siniaków. Nie wiadomo, czy będzie w stanie wystąpić w najbliższych meczach Moje Bermudy Stali Gorzów.

– W końcu wyszedłem ze szpitala. Złamanie jednego żebra i dużo siniaków. Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo trudne. Teraz skupiam się na tym, by odzyskać zdrowie, bym mógł znów cieszyć się wygranymi i pracować nad nowymi celami – przekazał Duńczyk.

Iversen najpierw groźnie upadł w Toruniu, gdzie na jednym z łuków przeleciał przez kierownicę i głową uderzył o tor. Dzień później zanotował uślizg w jednym z biegów meczu półfinałowego PGE Ekstraligi i upadł tuż przed jadącym za nim Taiem Woffindenem. Brytyjczyk nie mógł zareagować i przejechał po Iversenie.

Lekarz zawodów ocenił, że Duńczyk jest zdolny do kontynuowania jazdy, choć nie wyglądał jak chętny do ścigania żużlowiec, a raczej znokautowany bokser.

Duńczyk jest awizowany na piątkowy mecz finałowy z Unią Leszno. Podobnie zresztą jak Krzysztof Kasprzak, a miejsce jednego z nich zajmie Jack Holder. Początek meczu o godzinie 20:30.

8 komentarzy on Iversen wyszedł ze szpitala. Ma złamane żebro i dużo siniaków
    Wąsaty Helmut
    6 Oct 2020
     11:07pm

    Złamane żebro… no pięknie, a tu nie dawno jakieś ameby umysłowe krzyczały, żeby przepraszać lekarza, bo „przecież wystawił słuszną diagnozę”.

    Mmm
    10 Oct 2020
     2:08am

    Śmiech nie żużel Gorzów jedno wielkie kombinatorstwo przypadek i kombinowanie + układy sprawił ze cieniarze jeżdżą w finale

Skomentuj

8 komentarzy on Iversen wyszedł ze szpitala. Ma złamane żebro i dużo siniaków
    Wąsaty Helmut
    6 Oct 2020
     11:07pm

    Złamane żebro… no pięknie, a tu nie dawno jakieś ameby umysłowe krzyczały, żeby przepraszać lekarza, bo „przecież wystawił słuszną diagnozę”.

    Mmm
    10 Oct 2020
     2:08am

    Śmiech nie żużel Gorzów jedno wielkie kombinatorstwo przypadek i kombinowanie + układy sprawił ze cieniarze jeżdżą w finale

Skomentuj