fot. Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jarosław Hampel bez wątpienia sprawdził się w roli zawodnika Motoru Lublin. Wicemistrz świata z 2010 i 2013 roku był najlepszym krajowym seniorem Koziołków i zakończył sezon ze średnią 1,838 punktu na bieg. Mimo braku awansu do fazy play-off, 38-latek przyznaje, że bardzo dobrze czuje się w ekipie Jacka Ziółkowskiego i chce kontynuować swoje starty w zespole z Alei Zygmuntowskich w kolejnych rozgrywkach.

Hampel był bohaterem ciekawego ruchu tuż przed sezonem 2020. Po okresie przygotowawczym w Fogo Unii Leszno stwierdzono, że lepiej będzie postawić na Brady’ego Kurtza i Jaimona Lidsey’a niż na wychowanka Polonii Piła. Okazję na rynku transferowym wykorzystał prezes Motoru Lublin, Jakub Kępa, który wypożyczył żużlowca. Indywidualny mistrz Polski z 2011 roku szybko zaaklimatyzował się w lubelskiej drużynie. Nie udało mu się jednak wprowadzić zespołu do play-offów.

– Liga ma swój klimat tutaj w Polsce. To jest niepowtarzalne, a tutaj w Lublinie trybuny po prostu szaleją. Kibice są fantastyczni i chcieliśmy im dać play-offy. Każdy bieg pokazywał, że robimy wszystko, by to się wydarzyło. To jednak jest sport i wynik jest dla nas niekorzystny – mówi Hampel w rozmowie z Kurierem Lubelskim.

Sezon zakończony na szóstym miejscu w tabeli nie zniechęca 38-latka do przyszłorocznych startów w Lublinie. Zwycięzca sześciu turniejów składa ważną deklarację. – Bardzo bym chciał zostać w Lublinie. Dobrze się czuję w tej drużynie. Odnalazłem się w niej – komentuje zawodnik.

Pozytywne odczucia odnośnie startów Hampela w Motorze mają również działacze lubelskiego klubu. W klubie Koziołków nie zapewniają jednoznacznie, że utytułowany żużlowiec zostanie w Lublinie na kolejny sezon, ale wygląda na to, iż wszystko jest na dobrej drodze do przedłużenia współpracy.

 – Polityka klubu, jaką stosujemy od wielu sezonów, polega na tym, by robić korekty w składzie, a nie dokonywać całkowitej przebudowy – mówi wiceprezes Motoru, Piotr Więckowski. – Są efekty tych działań. Praca z zawodnikami w dłuższej perspektywie przynosi zamierzone cele. Jesteśmy nastawieni na stabilną politykę budowania drużyny. Trudno jednak dziś o konkrety, bo jesteśmy przed okresem transferowym. By pozostanie Jarosława Hampela stało się faktem, musimy mieć podpis pod kontraktem. Obydwie strony muszą zaakceptować warunki. Bierzemy pod uwagę jednak to, że ten skład nie będzie bardzo zmieniony w przyszłym sezonie. Klub jest zadowolony z wyników Jarosława Hampela i sądzę, że kibice myślą podobnie. To nie jest jednak ten czas, by mówić o konkretach. Będziemy bardzo poważnie rozmawiać z każdym zawodników, gdy przyjdzie na to pora – podsumowuje Więckowski dla Kuriera Lubelskiego.