Patryk Zieliński (z lewej) i Patryk Rolnicki (z prawej). Foto: RzTŻ
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tak sobie deliberujemy o sprawach poważnych, bardzo poważnych i tych mniej znaczących, zatem pora na głębszą refleksję. Pojawia się za moment zapisany w regulaminach, przepis o przymusowym starcie zawodnika do lat 24 w zespołach. Dobrze to, czy źle? Szansa rywalizacji z okrzepłymi w bojach weteranami dla ledwie wkraczającej młodzieży, czy próba sztucznego utrzymania pod respiratorem niedouczonego narybku, który sam by sobie nie poradził?

Patrząc na tegoroczne dokonania niedawnych, zazwyczaj obiecujących juniorów, przy tym zaglądając w zakamarki pamięci nieco głębiej, można dojść do skrajnych wniosków. Z jednej strony nikt nie chce oglądać „pędzącego” pół okrążenia za stawką siłą uszczęśliwionego praktykanta. Z drugiej – bez równych warunków sprzętowo-finansowych, odpowiedniego zaplecza logistyczno-sponsorskiego trudno, by było inaczej. Pytanie więc raczej z kategorii nie czy w ogóle dać im dodatkową szansę, tylko jak? Parę ładnych lat temu, tworząc trzeci szczebel rozgrywek, piewcy pomysłu przekonywali, że to ona właśnie będzie takim naturalnym poligonem dla nieopierzonych kurczaków, by obrastali w doświadczenie i utrwalali wiedzę. A przyznać trzeba, że ci najzdolniejsi nie mają łatwego chleba.

Nawet jeśli trafią do Ekstraligi wcześnie, jako 16- czy 17-latkowie, rozpoczynając od podstaw muszą minimum rok, a często dwa poświęcić na poznanie wymagań, arkanów i praktyczne objeżdżenie torów. Zważywszy, że efekty takich terminów nie mogą być siłą rzeczy powalające, zaś sternicy klubów tychże kandydatów na gwiazdy wykażą się cierpliwością i pozwolą małolatowi zbierać doświadczenia niemal bezkarnie, także, co zrozumiałe, bez wydatnego wzbogacania dorobku ekipy, a to powszechną praktyką w pogoni za wynikami zespołu nie jest – juniorowi zostają raptem najwyżej trzy pełne sezony, by pójść w górę. Ważne przy tym, by sam zainteresowany miał świadomość swych niedostatków i nie był zbyt skłonny do ulegania złudnej i pochopnej manii wielkości, po pierwszych sukcesach w gronie rówieśników. Naturalnie nie każdy może zostać mistrzem świata juniorów, jednak wielu z tychże przepada później w dorosłym speedwayu, bo za wcześnie zachłystują się swym „gwiazdorstwem”.

Podziwiamy kilku dzisiejszych reprezentantów światowej czołówki, za to do czego doszli systematycznością, nie będąc wcześniej orłami w kategorii młodzieżowej. Dodam – zagranicznych reprezentantów czołówki. To ważne. Ludzie pokroju Jasona Doyle’a nie terminowali w Polsce. Nie u nas cierpliwie zbierali szlify. Tu efekt niezbędny jest natychmiast. Oni w większości smakowali trudów żużlowego życia na Wyspach. Tam mogli się ścigać i uczyć, jednak o sprzęt i darczyńców także musieli zatroszczyć się sami. Taki swoisty zimny wychów. Owszem, przynosił efekty, ale tylko nieliczne. Z grona potencjalnych gwiazd, szybko i hurtowo ubywało kandydatów. Niektórzy pozostawali przy żużlu jako wyrobnicy, inni rezygnowali ostatecznie. Odsiew był spory. Dlaczego piszę w czasie przeszłym? Bo z wyspiarskiej ligowej potęgi, pozostało wspomnienie. Nieliczne, pozostałe przy życiu kluby, w pandemicznym sezonie nie dały szans startu swoim gladiatorom. Ile z nich przetrwa do kolejnego? A jeśli Covid-19 zburzy również rozgrywki 2021?

Warto więc zadbać o to, co mamy. Nie stać żużla na pozbywanie się kolejnych rokujących adeptów, bo tak wciąż trzeba o nich mówić. To nie była i nie będzie dyscyplina masowa. Nie można także przy okazji popadać w drugą skrajność. Jeśli chcesz coś osiągnąć – musisz bezwzględnie o to walczyć. Kiedy dostajesz wszystko na tacy i jeszcze grymasisz – niczego nie zdobędziesz. Jak więc znaleźć złoty środek? I tu pojawia się ów przepis o obowiązku startu w drużynie zawodnika do lat 24. Strategicznie dobra koncepcja, tylko diabeł jak zwykle, siedzi w szczegółach. Rodzi się wiele niejasności w związku z nową koncepcją. Czy na przykład nie dojdzie do powtórki z „obowiązkowego” kontraktowania dwóch krajowców? Wyjdzie taki do prezentacji, zapozuje do kilku pamiątkowych fotek, niektórym nawet wypłacą za to parę drobnych na odczepnego i to tyle „kariery” w Ekstralidze.

Ten przepis należy formułować roztropnie, by nie wylać dziecka z kąpielą, pamiętając przy tym, że dobrymi chęciami to piekło wybrukowali. Pomni nauk z zapisami dotyczącymi tegorocznych zasad startu gościa w drużynie można się niepokoić. Dalsza kwestia, to rozważenie, czy Polak przed owym 24. rokiem życia będzie „wliczany” do puli dwóch rajderów znad Wisły i otworzy tym samym drzwi trzeciemu obcokrajowcowi w składzie zespołu? Jeśli tak, to aż prosi się zadbanie o minimalną ilość startów w meczu. Inaczej zapis pozostanie martwy i znowu skończy się na dobrych intencjach.

Drapcie się zatem mocno w głowy szanowni decydenci, by uniknąć wpadek. Z jednej strony cel szczytny i dobry z punktu widzenia interesu dyscypliny. Z drugiej – łatwo o nim zapomnieć, budując przepisy w oparciu o partykularne, krótkowzroczne interesy tego, czy innego klubu. Hasło padło – kobyłka u płota. Zatem rozważnie i z głową miłośnicy marynarek, by nie skończyło się jak pokazuje dotychczasowa praktyka na innych polach waszego geniuszu.

PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI

5 komentarzy on Gruchalski, Rolnicki, Wieczorek, Skupień – syndrom 22 działa?
    Obiektywnie z boku
    20 Oct 2020
     7:34pm

    Gruchalski jeszcze powalczy, Rolnicki tez moze(tylko gdzie ?), Wieczorek i Skupień raczej koniec zabawy. Gruchalski dal sie zrobic w konia i mogl zostac na rezerwie w domu i walczyc z Holta/PP a nie za pol darmo trenowac w I lidze. Duzy blad bo ani kasy ani sportu w tym sezonie.

    Albert Dreistein
    20 Oct 2020
     11:36pm

    Więcej obcokrajowców niech sprowadzają. Druga liga nie powinna być absolutnie skalana zagranicznymi zawodnikami! I tam powinien być ewentualnie przepis o nawet 2 zawodnikach U25 zamiast U24. Po co przeciętni grajkowie z Europy (Wolbert i jemu podobni) mają zabierać miejsce Polakom? Koszty? Bez przesady. Kto zgromadzi budżet i chce do 1 opłaci jak chce. Obcokrajowcy mają być magnesem, nie h jadą w ekstralidze, niech przyciągają pieniądze do sportu (a spora część z nich powinna trafiać niżej na preyferia), choćby był to zespół samych juniorów i mówiąc brzydko odrzutków 22-25 którym pomimo tego jak ten sport się stoczył, jeszcze chce się mocować z systemem.

    Motor Motor Motor
    21 Oct 2020
     11:14am

    Alberciku przeciętnym grajkiem to może ty jesteś a raczej napewno zagraniczni musza być nie zamykaj się we własnej skorupie bo zgnijesz

      Albert Dreistein
      21 Oct 2020
       2:05pm

      Motorku, z takimi komentarzami na sportowe syfy. Zero merytoryki. Muszą być i ujjj. No tak ci się podoba. Napisałem tak, ale najlepsi i w ekstralidze oraz w 1 z jakimś logicznym ograniczeniem. Druga absolutnie nie. Tam jest miejsce dla wszystkich którzy jeszcze się uczą lub odbijają od dna. To nie miejsce na dorabianie oraz naukę dla obcokrajowców. Widowiskowy żużel to nie nazwiska. To atrakcyjny tor, równy sprzęt i podobne umiejętności. Jeszcze licencji polskich jest wystarczająco by obsadzić 2 ligę Polakami.

Skomentuj

5 komentarzy on Gruchalski, Rolnicki, Wieczorek, Skupień – syndrom 22 działa?
    Obiektywnie z boku
    20 Oct 2020
     7:34pm

    Gruchalski jeszcze powalczy, Rolnicki tez moze(tylko gdzie ?), Wieczorek i Skupień raczej koniec zabawy. Gruchalski dal sie zrobic w konia i mogl zostac na rezerwie w domu i walczyc z Holta/PP a nie za pol darmo trenowac w I lidze. Duzy blad bo ani kasy ani sportu w tym sezonie.

    Albert Dreistein
    20 Oct 2020
     11:36pm

    Więcej obcokrajowców niech sprowadzają. Druga liga nie powinna być absolutnie skalana zagranicznymi zawodnikami! I tam powinien być ewentualnie przepis o nawet 2 zawodnikach U25 zamiast U24. Po co przeciętni grajkowie z Europy (Wolbert i jemu podobni) mają zabierać miejsce Polakom? Koszty? Bez przesady. Kto zgromadzi budżet i chce do 1 opłaci jak chce. Obcokrajowcy mają być magnesem, nie h jadą w ekstralidze, niech przyciągają pieniądze do sportu (a spora część z nich powinna trafiać niżej na preyferia), choćby był to zespół samych juniorów i mówiąc brzydko odrzutków 22-25 którym pomimo tego jak ten sport się stoczył, jeszcze chce się mocować z systemem.

    Motor Motor Motor
    21 Oct 2020
     11:14am

    Alberciku przeciętnym grajkiem to może ty jesteś a raczej napewno zagraniczni musza być nie zamykaj się we własnej skorupie bo zgnijesz

      Albert Dreistein
      21 Oct 2020
       2:05pm

      Motorku, z takimi komentarzami na sportowe syfy. Zero merytoryki. Muszą być i ujjj. No tak ci się podoba. Napisałem tak, ale najlepsi i w ekstralidze oraz w 1 z jakimś logicznym ograniczeniem. Druga absolutnie nie. Tam jest miejsce dla wszystkich którzy jeszcze się uczą lub odbijają od dna. To nie miejsce na dorabianie oraz naukę dla obcokrajowców. Widowiskowy żużel to nie nazwiska. To atrakcyjny tor, równy sprzęt i podobne umiejętności. Jeszcze licencji polskich jest wystarczająco by obsadzić 2 ligę Polakami.

Skomentuj