Max Fricke okazał się sensacyjnym zwycięzcą 7. rundy cyklu Grand Prix w Toruniu. Australijczyk odjechał bardzo równe zawody, świetnie zaprezentował się w kluczowej fazie turnieju i ostatecznie odniósł swój pierwszy triumf w indywidualnych mistrzostwach świata. Po zejściu z podium 24-latek przyznał, że spełnił swoje marzenie z dzieciństwa.
– To niewiarygodne. Myślę, że minie trochę czasu zanim to do mnie dotrze. Byłem już tutaj na turniejach w Toruniu i oglądałem Grand Prix. Zwycięstwo w Grand Prix było marzeniem z dzieciństwa, marzyłem o tym odkąd pamiętam – odkąd zacząłem się ścigać. Być tutaj i wygrać ten turniej jest super sprawą. Miałem ciężki początek tego roku, więc zwycięstwo jest niewiarygodne – komentował szczęśliwy Fricke w rozmowie z oficjalną stroną cyklu.
Zaraz za plecami Fricke’a w ostatnim wyścigu dnia do mety dojechali Maciej Janowski, Tai Woffinden i Bartosz Zmarzlik. Wszystkie miejsca na podium piątkowej imprezy zajęli więc żużlowcy wrocławskiej Betard Sparty. Aktualny indywidualny mistrz Australii przyznał, że czuł na plecach oddech kolegów z drużyny.
– Robiłem wszystko, żeby zostać na pierwszym miejscu. Słyszałem, że Maciek jedzie blisko mnie. Na koniec pojechałem nieco za bardzo w prawo, ale udało mi się przekroczyć metę na pierwszym miejscu – mówił zawodnik. – Wspaniale było stanąć na podium z Taiem i Magiciem. Oboje są świetnymi przyjaciółmi i oczywiście jeździmy razem we Wrocławiu. To było naprawdę fajne podium i świetnie było być tam z kilkoma dobrymi przyjaciółmi – kontynuował.
24-latek będzie miał okazję do powtórzenia wielkiego sukcesu już dziś wieczorem. O godz. 19 rozpocznie się bowiem ostatni turniej tegorocznego cyklu Grand Prix. Fricke podchodzi jednak do tych zawodów ze spokojem i chce wykonać plan, który towarzyszy mu od początku zmagań o indywidualne mistrzostwo świata.
– Po prostu chcę być konsekwentny. Mój plan polega na wjeżdżaniu do półfinałów. Kiedy już to zrobisz, wszystko może się zdarzyć. Po prostu staram się zachować taką postawę i dawać z siebie 110 procent w każdym wyścigu, w którym startuję – podkreślał żużlowiec z Mansfield.
BARTOSZ RABENDA
Żużel. Wielki dzień zawodnika Unii Tarnów! Ukrainiec zmienił stan cywilny
Żużel. Wyrównane zawody w Pile. Bydgoscy młodzieżowcy niegościnni na swoim torze
Żużel. PGE Narodowy gotowy na żużlowe święto! Organizatorzy przygotowali tor dla najlepszych zawodników świata!
Żużel. Unia Leszno zostanie ukarana? Byki złamały przepisy!
Żużel. Wygrana z Bykami napędzi GKM? Fricke: Bardzo potrzebowaliśmy zwycięstwa
Żużel. Czy Piotr Pawlicki powinien zostać wykluczony? Demski komentuje