Fajfer: Gdyby rozgrywki nie ruszyły, na pewno trzeba by było iść do pracy

Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Ten sezon był szalony i my się cieszymy, że udało się rozegrać te wszystkie mecze, i że możemy jeździć. To jest nasza pasja, nasze całe życie i ciężko sobie wyobrazić przesiadywanie na tyłku przez rok bez żużla. Gdyby rozgrywki nie ruszyły, na pewno trzeba by było iść do pracy. Cieszmy się, ze dane nam było robić to, co kochamy – powiedział Oskar Fajfer. Żużlowiec z Gniezna udzielił wywiadu Kindze Sylwestrzak z nSport+ przed – jak się okazało – odwołanym meczem Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu z eWinner Apatorem Toruń.

Fajfer nie był entuzjastą planów na rozegranie sobotniego meczu. – Wiemy jak ten tor się zachowuje. Mogę podać przykład, że jak na treningu nalejemy trochę za dużo wody, to jest jak na lodzie, więc ciężko sobie wyobrazić, co by się działo dzisiaj. Jeśli chcielibyśmy oglądać antyreklamę żużla, to moglibyśmy jechać – mówił były zawodnik m.in. drużyny z Torunia. Także jego byli klubowi koledzy z lat 2014-2015 podzielali ten pogląd.

– Rozmawialiśmy z zawodnikami z Torunia i każdy z nas chciałby jechać w normalnych warunkach, tym bardziej, że jest to ostatni mecz. Chcielibyśmy stworzyć też trochę widowiska i normalnej jazdy. Mimo tego, że ten mecz nie zmieni niczego w tabeli, nie ma mowy o jeździe na pół gwizdka. Chcielibyśmy wygrać, a przy takich warunkach nie mielibyśmy atutu własnego toru – wyjaśniał 26-latek. Ostatecznie życzenie jego i pozostałych zawodników zostało spełnione i mecz wicelidera z liderem eWinner 1. Ligi został odwołany.

Dalej Kinga Sylwestrzak pytała swojego rozmówcę, czy nie jest zmęczony ciągłym przekładaniem spotkań w tym sezonie – a to ze względu na niekorzystną pogodę, a to z innych powodów. – Nie, absolutnie. Ten sezon był szalony i my się cieszymy, że udało się rozegrać te wszystkie mecze, i że możemy jeździć. To jest nasza pasja, nasze całe życie i ciężko sobie wyobrazić przesiadywanie na tyłku przez rok bez żużla. Gdyby rozgrywki nie ruszyły, na pewno trzeba by było iść do pracy. Cieszmy się, ze dane nam było robić to, co kochamy. Na duży plus jest to, że w tak trudnych czasach wielu sponsorów i kibiców było z nami i wszyscy pomagali nam odjechać ten trudny sezon – uważa senior Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno.

Na koniec najskuteczniejszy z podopiecznych Rafaela Wojciechowskiego (ósma średnia eWinner 1. Ligi – 2,079 pkt/bieg) krótko podsumował ten sezon i powiedział o swoich rozmowach z dotychczasowym klubem na temat przedłużenia kontraktu. – Na pewno się cieszę, że to wszystko idzie na równym, wysokim poziomie. Ustabilizowałem formę i wygląda to dobrze. Na tym mi zależało, a co będzie dalej? Mamy trochę czasu do końca sezonu i zobaczymy. Co do nowego sezonu, mieliśmy w Gnieźnie dwie rozmowy, ale na razie trwają tegoroczne rozgrywki. Chcemy odjechać wszystkie mecze i dopiero wtedy usiąść z zarządem – zakończył najskuteczniejszy polski żużlowiec rozgrywek.

JAKUB WYSOCKI