Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

O tym producencie żużlowych opon było podczas wrocławskich rund Grand Prix najgłośniej. Zdaniem wielu obserwatorów, to opony tureckiej firmy Anlas dawały niektórym zawodnikom dodatkowy atut. O wrocławskich turniejach GP oraz o przyszłości firmy Anlas w żużlu porozmawialiśmy z jej właścicielem, Erayem Savci.

Na początek proszę powiedzieć, jak w ogóle doszło do tego, że Pana firma zaczęła produkować opony żużlowe?

Żartobliwie powiem, że nasza firma to taki „butik” oponiarski, w tym sensie, że pracujemy na wielu płaszczyznach. Od lat koncentrujemy się na innowacyjnych oponach motocyklowych i to słowo „innowacja” chciałbym mocniej podkreślić. Pracujemy i produkujemy różne opony motocyklowe, na różne nawierzchnie, prędkości czy też warunki pogodowe. Naprawdę mamy bardzo szeroką gamę produktów. Kiedyś włoski producent felg oraz holenderski producent akcesoriów motocyklowych wspólnie nas zapytali, czy nie bylibyśmy w stanie opracować opony Tubeless Speedway, stricte przeznaczonej dla żużla. Zaczęliśmy pracę nad tym i podczas Expo w Mediolanie skontaktowało się z nami BSI z propozycją współpracy.  Usiedliśmy do rozmów, uznaliśmy, że w żużlu jest dla nas miejsce i tak nasza współpraca się zaczęła. Tak już zostało po dziś dzień. Tak naprawdę to od tamtego czasu wciąż się uczymy, jak się robi żużlowe opony.

Ciężko idzie Wam ta nauka?

Dobre pytanie (śmiech -do.red). Żużel jest inny od pozostałych sportów motocyklowych. W innych dyscyplinach motorowych nowy produkt jest zawsze pożądany i bardzo mile widziany. Zawodnicy wręcz się garną, aby próbować nowości. Żużel okazał się bardzo mocno konserwatywny i nie ukrywam, mieliśmy ciężkie chwile, ale mamy pasję do tego sportu i postrzegamy już się jako firma należąca do żużlowej społeczności. Nasza filozofia to stała chęć do doskonalenia produktów. Cieszy, że przekonuje się do nas coraz więcej zawodników.

W tym sezonie jest o Was w żużlu głośno. Niektórzy zawodnicy na Waszych oponach osiągają doskonałe wyniki. Gdzie tkwi sekret?

Sekretów się nie zdradza. Tak całkiem poważnie, to po prostu udało nam się zrobić bardzo dobrą oponę do żużla. Mamy tu w firmie bardzo dobrych inżynierów, którzy są pasjonatami pracy z ogumieniem. To jest nasz wielki atut. My mamy takie motto: kiedy robimy jakiś projekt, powinniśmy być najlepsi. I będziemy. 

Macie taki plan, aby na rynku żużlowym wygrać rywalizację z Mitasem i Barumem?

Na pewno chcemy być najlepsi w tej dziedzinie. Uważam, że konkurencja to bardzo dobra i zdrowa rzecz na rynku. Zapewniam, że inne firmy widząc nasze sukcesy też pracują nad swoimi produktami i to będzie skutkowało  tylko poprawą osiągów opon na rynku. Rywalizacja między firmami oponiarskimi napędza innowacje w zakresie opon, a to jest korzystne dla dyscypliny żużlowej. My mamy filozofię stałego rozwoju i jak wspomniałem na początku, chcemy w przyszłości być najlepsi. 

Rynek żużlowy tak naprawdę jest bardzo wąski. Widzicie w ogóle sens inwestowania w innowacje na tej płaszczyźnie i – co za tym idzie – swoją długoletnią obecność w tym sporcie? 

Nie weszliśmy w żużel, aby być w nim tylko dzisiaj. Chcemy być jak najdłużej i przyczyniać się do jego rozwoju technologicznego. 

No to przejdźmy do pytań z kategorii trudnych. W Polsce krąży taka plotka, że Anders Thomsen praktycznie dostaje nowe opony, prototypy  do testowania. Z zaznaczeniem, że każda różni się od tej poprzedniej. To taka metoda prób i błędów?

Na ten moment bardzo ściśle współpracujemy z paroma zawodnikami i są oni zaangażowani w rozwój naszych produktów. Anders Thomsen oczywiście do nich należy. Nasze testowanie w żużlu zaczęło się od Grega Hancocka. Jest jeszcze choćby Martin Smolinski, który też głośno mówi o współpracy z nami. Zapewniam Cię jednak, że zawodników jest więcej. Szczegółów tego, jak współpraca wygląda, ze względu na łączące obie strony umowy zdradzać nie będę. 

Zawodnicy którzy z Wami współpracują otrzymują od Was tylko opony czy za tym idzie jeszcze gratyfikacja finansowa dla danego zawodnika?

Dociekliwy jesteś. Tak jak powiedziałem: szanujemy naszych partnerów i szczegółów nie zdradzę. Tak więc poproszę następne pytanie. 

Dlaczego opony Anlas są uznawane obecnie za lepsze od innych? Są głosy, że to ich obecność pomogła we wrocławskich turniejach Grand Prix paru zawodnikom…

Opona to produkt kompozytowy. Podstawą jest opracowanie odpowiedniej mieszanki gumy. Nasze opony, można powiedzieć, zostały doskonale skrojone pod miarę potrzeb żużlowców. Pomimo tego, że jest to całkiem nowa opona na rynku, idealnie pasuje zawodnikom. Długo pracowaliśmy nad jej dostrojeniem i jak widać było warto. Jest bardzo dobrym produktem. 

Pojawiły się jednak głosy, że Wasze opony nie są do końca regulaminowe. Ponoć są zbyt miękkie niż pozwalają na to przepisy.

Nam, jako firmie, jest bardzo przykro, kiedy słyszymy takie głosy. Przepisy dotyczące opon są jasno zdefiniowane przez FIM i nasze opony spełniają wszystkie wymagane wymogi. To nie ulega jakiejkolwiek wątpliwości. Tyle mojego komentarza do zarzutów. 

Prawdą jest, że wszyscy zawodnicy startujący w stawce Grand Prix mogli korzystać z Waszych nowych opon?

Tak. Jako oficjalny partner Grand Prix mieliśmy taką możliwość i ją wykorzystaliśmy. Każdy z zawodników dostał oficjalne pismo z BSI czy chciałby używać naszych opon. Część zawodników odpowiedziała, pozostała milczała. 

Polska ma najsilniejszą ligę świata. Wy chcecie być najsilniejsi na rynku opon żużlowych. Kiedy zatem umowa z PGE Ekstraligą?

Tego nie wiem. Na pewno jesteśmy otwarci na wszystkie sensowne propozycje, które otrzymamy. 

Dziękuje za rozmowę.

Dziękuje również.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA

3 komentarze on Eray Savci, właściciel firmy Anlas: Opony spełniają wymogi. Chcemy być najlepsi
    Janek
    2 Sep 2020
     8:21pm

    No dziwne by bylo gdyby powiedzial, ze sa nieregulaminowe………
    Bzdury! Mimo homologacji opony tej firmy powinny byc sprawdzane przed kazdym spotkaniem. Zawodnicy wiedza doskonale co zakladaja…………….

    Polacco
    3 Sep 2020
     7:20am

    Turek ma w naturze kombinowanie, to częsc ich kultury narodowej. Kto sie obraca wsrod nich nacodzien ten wie.

Skomentuj

3 komentarze on Eray Savci, właściciel firmy Anlas: Opony spełniają wymogi. Chcemy być najlepsi
    Janek
    2 Sep 2020
     8:21pm

    No dziwne by bylo gdyby powiedzial, ze sa nieregulaminowe………
    Bzdury! Mimo homologacji opony tej firmy powinny byc sprawdzane przed kazdym spotkaniem. Zawodnicy wiedza doskonale co zakladaja…………….

    Polacco
    3 Sep 2020
     7:20am

    Turek ma w naturze kombinowanie, to częsc ich kultury narodowej. Kto sie obraca wsrod nich nacodzien ten wie.

Skomentuj