20 czerwca 1992 roku na świat przyszedł Patryk Dudek, bożyszcze kibiców RM Solar Falubazu Zielona Góra. Z okazji dwudziestych ósmych urodzin syna innej legendy zielonogórskiego speedwaya, Sławomira, postanowiliśmy przypomnieć dotychczasowe dokonania Duzersa na torach żużlowych, a te są wyjątkowo okazałe jak na jego wiek.
Patryk Dudek zadebiutował w zmaganiach o Drużynowe Mistrzostwo Polski w 2009 roku, mając siedemnaście lat. Jego pierwszy start w meczu ligowym przypadł na majówkę, a konkretnie na spotkanie z ówczesnym Lotosem Gdańsk. Debiut nie był zbyt okazały, ponieważ skończył się na jednym starcie, lecz już wówczas przyszły gwiazdor światowego speedwaya zdobył pierwszy punkt w Ekstralidze. Przeciwnikiem, którego pokonał, był Ukrainiec, Andriej Kobrin. Jak się okazało, był to zwiastun pierwszego wielkiego sukcesu w karierze zielonogórzanina, bowiem w październiku tego roku Dudek po pamiętnym, przerwanym po trzynastu biegach, spotkaniu w Toruniu został po raz pierwszy złotym medalistą DMP.
W tamtych czasach Duzers stanowił o sile formacji juniorskiej Falubazu wraz z Grzegorzem Zengotą. Drużyna oparta na znakomitych Polakach – Piotrze Protasiewiczu, Grzegorzu Walasku, Rafale Dobruckim – wsparta późniejszymi gwiazdami cyklu Grand Prix – Nielsem-Kristianem Iversenem i Fredrikiem Lindgrenem – oraz tak utalentowanymi juniorami była skazana na sukces. Rok 2009 był ostatnim w gronie młodzieżowców dla Zengoty, lecz to wcale nie osłabiło zielonogórskiej ekipy. W kolejnych czterech latach Falubaz zdobył jeszcze trzy medale DMP, w tym dwa złota – w 2011 i w 2013 roku. W obu tych sezonach Dudek był już nie tyle wsparciem dla bardziej doświadczonych kolegów, co kolejną lokomotywą spod znaku Myszki Miki, a w 2013 roku, po przejściu Macieja Janowskiego do grona seniorów, Dudek został najlepszym juniorem na świecie.
Tak, na świecie. Wychowanek Falubazu nie tylko zdobył złoto w Ekstralidze, nie tylko dysponował najwyższą średnią punktową wśród młodzieżowców (drugiego Piotra Pawlickiego zdystansował o niemal 0,2 pkt/bieg), ale również zdobył upragnione złoto juniorskiego czempionatu. Dudek wygrał pierwszą, pilską rundę IMŚJ w 2013 roku, a później skutecznie bronił przewagę nad rozpędzonym… Piotrem Pawlickim. Ostatecznie wyprzedził go jednym punktem. Podium cyklu uzupełnił trzeci Polak – prywatnie pozostający w serdecznych relacjach z dzisiejszym solenizantem – Kacper Gomólski. Co warte podkreślenia, Dudek znakomicie odnajdywał się nie tylko w zmaganiach juniorskich o charakterze globalnym. Na krajowym podwórku zdobył dwa złota w MIMP – w 2009 roku w Lesznie i w 2013 w Tarnowie – oraz dołożył do nich brąz w 2011 roku w Gorzowie Wielkopolskim. Jedynie Maciej Janowski, Tomasz Gollob i Piotr Świst zdobyli więcej takich tytułów (każdy z nich po trzy) od Dudka.
Wychowanek RM Solar Falubazu odnalazł się także w gronie seniorów. Co prawda lata 2014-2015 pewnie wolałby wymazać ze swojej pamięci (pauzował on przez rok za wykrycie w jego organizmie metyloheksanaminy, substancję zakazaną przez organizacje antydopingowe), tak już od 2016 roku dołączył do czołówki żużlowców na świecie. Zdobył wówczas w doskonałym stylu tytuł indywidualnego mistrza Polski. Dudek, jako jedyny w ostatnim dziesięcioleciu obok Jarosława Hampela z 2011 roku, wywalczył czapkę Kadyrowa z kompletem punktów. Nie był to jego jedyny wielki triumf po powrocie do jazdy. Udało mu się bowiem awansować w szwedzkiej Vetlandzie do Grand Prix. Co ciekawe, rok 2016 w zmaganiach indywidualnych stał dla Dudka pod znakiem kompletów – również Grand Prix Challenge ukończył bowiem z piętnastoma punktami na koncie, wyprzedzając Martina Vaculika i Fredrika Lindgrena.
Dudek wszedł do Speedway Grand Prix nie tylko z drzwiami, ale również z futryną. Wychowanek RM Solar Falubazu zdobył bowiem srebrny medal indywidualnych mistrzostw świata, do ostatniej rundy depcząc po piętach Jasona Doyle’a. Siedem z dwunastu rund udało mu się zakończyć w finałach, w tym jedną z nich wygrał. Miało to miejsce – tak jak osiem lat wcześniej przy pierwszym tytule zdobytym z Falubazem – i w październiku, i w Toruniu. 7 października 2017 roku Dudkowi po raz pierwszy odegrano „Mazurek Dąbrowskiego” po Grand Prix, a w pokonanym polu pozostawił Taia Woffindena, Bartosza Zmarzlika i Mateja Zagara.
Kolejne dwa sezony nie były dla zielonogórzanina aż tak udane jak lata 2016-2017. W 2018 roku wraz z Falubazem walczył o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Dudek wraz z Michaelem Jepsenem Jensenem stanowił o sile ekipy, lecz w decydujących, barażowych meczach z ROW-em Rybnik nie mógł wystartować z powodu kontuzji odniesionej w Szwecji. Ostatecznie, jego polski klub utrzymał się na najwyższym poziomie rozgrywkowym, a on sam w cyklu Speedway Grand Prix. Wszystko to dzięki stałej dzikiej karcie na sezon 2019, ponieważ wobec kontuzji Duzers opuścił dwie ostatnie rundy w 2018 roku i zajął dopiero dziewiąte miejsce. Ostatnie zawody przed odniesieniem urazu to także jego drugie i ostatnie jak dotąd zwycięstwo w Grand Prix. Dudek okazał się bowiem najlepszy w Krsko. Ogólnie nadużyciem nie będzie stwierdzenie, że słoweński tor jest jednym z ulubionych dla Dudka, ponieważ wszystkie trzy starty tam kończył w finałach (trzeci w 2017, pierwszy w 2018, czwarty w 2019).
Solenizantowi życzymy wszystkiego najlepszego. Aby druga połowa jego kariery była jeszcze bardziej owocna w sukcesy, omijały go problemy zdrowotne, które dawały o sobie znać choćby w 2012 czy w 2018 roku, a także w życiu prywatnym spotykała go sama pomyślność. Sto lat, Duzers!
JAKUB WYSOCKI
Bo Duzers jest wielki!!!… Sto lat na torze Patryku!!!
Iversena tez 🙂
Srebro IMŚ, złoto IMŚJ, 3 złota DMP, złoto IMP, 2 złota MIMP i wiele innych sukcesów. Zdrowia, Duzers! I wszystkiego najlepszego! Żeby tych sukcesów było jeszcze więcej i więcej!
[…] Patryku Dudku więcej pisaliśmy w tym miejscu, a w sobotę urodziny świętują także Damian Pawliczak (21.), młodzieżowiec RM Solar Falubazu […]
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem
Żużel. Dał się wyprzedzić w ostatnim wyścigu. Po meczu nie krył niezadowolenia