Patryk Dudek. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedzielne spotkania 4. kolejki PGE Ekstraligi rozpoczniemy od starcia Betard Sparty Wrocław z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Gospodarze przystąpią do tego meczu po porażkach z Fogo Unią Leszno i Eltrox Włókniarzem Częstochowa, czyli zdecydowanymi faworytami tegorocznych rozgrywek. Zielonogórzanie z kolei przyjadą na Stadion Olimpijski po wywalczonej w ostatnim wyścigu wygranej z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Patryk Dudek, lider żółto-biało-zielonych, spodziewa się trudnego pojedynku dla swojej drużyny.

– Wrocławianie są mocni na swoim torze. Tym bardziej, że od dwóch czy trzech lat walczą z Lesznem o to, kto ma zostać mistrzem Polski. To nie będzie łatwe spotkanie. Ostatni mecz przegrali w Częstochowie, ale to też pokazuje, jak mocnym rywalem jest Częstochowa na początku sezonu. Mamy szansę, żeby zaskoczyć rywala – mówi Dudek w rozmowie z mediami klubowymi.

Zawodnicy RM Solar Falubazu nie wspominają zbyt dobrze ostatnich pojedynków w stolicy Dolnego Śląska. W poprzednich rozgrywkach zielonogórzanie przegrywali we Wrocławiu różnicą 26 (w drugim meczu półfinałowym) i 8 (w 2. kolejce PGE Ekstraligi) punktów.

– Na pewno jest to taki tor, gdzie nie zawsze decyduje start. Można mijać na trasie i jest bardzo dużo ścieżek. Życzyłbym sobie i całej drużynie, żeby ten nasz sprzęt był szybki na trasie. Oglądając zawody, czy zeszłoroczną rundę Grand Prix, to widzi się, że tam się jeździ wszędzie. Szybki zawodnik pomimo przegranego startu może z dziecinną łatwością minąć zawodnika, czy to po wewnętrznej, czy zewnętrznej. Trzeba być szybkim na trasie, bo start nie będzie decydować – wyjaśnia wicemistrz świata z 2017 roku.

We wspomnianych spotkaniach z poprzednich rozgrywek Dudek nie był zbyt mocnym punktem swojej drużyny. Zarówno w jednym, jak i w drugim pojedynku nie udało mu się wykręcić dwucyfrowej liczby punktów. Udział we wrocławskiej rundzie Grand Prix zakończył z kolei po zajęciu ostatniego miejsca w pierwszym półfinale.

– Trzeba tam spędzić trochę czasu, żeby trafić z ustawieniami, dobrym dniem lub silnikiem. Czasem można jechać przy krawężniku. Oglądałem Maksa Drabika i on jest tam naprawdę szybki. Z kolei oglądając Woffindena widać, że szeroka też tam niesie. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i dopasować się do nawierzchni, żeby być szybkim po trasie, a nie na starcie – kończy najskuteczniejszy zawodnik Piotra Żyto w tym sezonie.

BARTOSZ RABENDA