Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce. Antypolski skandal w Holandii i co dalej?

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po mega skandalu w holenderskim Alkmaar, gdzie policja i ochroniarze miejscowego klubu futbolowego pobili prezesa warszawskiej Legii, działaczy, trenerów i piłkarzy ze stolicy Polski – emocje nieco opadły. Czas na chłodną analizę. Garść konkluzji:

 

1.Był to rasizm w czystej postaci, który sprowadził się do polowania na Polaków.

2.Dla niektórych naszych głupiutkich mediów, które przy każdej informacji, że w Europie Zachodniej, czy gdziekolwiek pobito czy aresztowano naszych kibiców, od razu przyznają rację obcym, a nie swoim – ta sytuacja w Niderlandach zburzyła stereotypy. Bo jakże tu z prezesa Dariusza Mioduskiego, trenera przygotowania fizycznego czy innych osób ze sztabu Legii zrobić stadionowych chuliganów? Nie sposób.

3.Holandia, której miasta, jak Breda (i nie tylko) były wyzwalane pod koniec II wojny światowej przez polskie wojska pancerne gen. Stanisława Maczka (miałem szczęście poznać go osobiście w jego domu w Glasgow, w Szkocji w 1988 roku) – jakoś nie odczuwa po latrach ani grama wdzięczności wobec Polaków z tego tytułu. Cóż, krótka pamięć Holendrów i polska naiwność, że bohaterstwo naszych rodaków – pancerniaków z Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie – będzie na dłuższą metę docenione przez dzieci,wnuków i prawnuków tych wyzwalanych.

4.Antypolonizm, którego przejawem było to, co stało się w Alkmaar, wcześniej był obecny i to bardzo mocno w tamtejszych mediach, ale także wśród lokalnych społeczności. Pokazują to liczne przykłady skrajnie negatywnych ocen, wręcz uprzedzeń narodowościowych względem Polaków mieszkających w Królestwie Niderlandów, ale także wobec współczesnej Polski przedstawianej w czarnych barwach (czyżby dlatego, że goni Holandię pod względem rozwoju gospodarczego?).

5.Gdyby do takiej sytuacji doszło w Polsce, gdyby nasze służby atakowały oficjeli, gości, piłkarzy, sztab innego klubu  pewnie za karę polski klub wyleciałby z europejskich pucharów. Jestem ciekaw, jaką decyzję podejmie UEFA względem AZ Alkmaar? Czy będzie to kolejny przykład „podwójnych standardów” i dowód że Holendrom (Niemcom, Francuzom) można więcej?