Patryk Wojdyło ma za sobą bardzo udany sezon w 2. Lidze Żużlowej. 21-latek był czwartym najskuteczniejszym zawodnikiem na najniższym szczeblu rozgrywkowym, a co za tym idzie jednym z głównych architektów awansu Wilków Krosno do eWinner 1. Ligi. Zawodnik kończący juniorską przygodę przyznaje, że sezon 2020 był najlepszym w jego karierze oraz podkreśla, że w odbudowaniu formy bardzo pomógł mu trener krośnian – Janusz Ślączka.
– Jak do tej pory był to mój najlepszy sezon. Przejechałem wszystkie mecze na dobrym poziomie. Mam naprawdę satysfakcję ze swojej postawy i wyników, a przed wszystkim z wyniku naszej drużyny. Zrealizowaliśmy cel, Wilki Krosno awansowały do 1 ligi. O to przecież nam wszystkim chodziło – mówi Wojdyło w wywiadzie z portalem nowiny24. – Nie można jednak się zachwycać, bo w każdej chwili noga może się podwinąć. A jest wielu ludzi, pewnie pół Rzeszowa, którzy tylko czekają na to, żeby mi nie wychodziło. W Krośnie, w odbudowaniu się pomógł mi trener Janusz Ślączka – dodaje.
Co istotne, 21-latek spędził miniony sezon na wypożyczeniu z Betard Sparty Wrocław. Sztab szkoleniowy czterokrotnych mistrzów Polski widział większy potencjał w Glebie Czugunowie, Przemysławie Liszce i braciach Curzytkach, więc pozwolił Wojdyle na reprezentowanie barw Wilków w sezonie 2020.
– Kontrakt ze Spartą kończy mi się pod koniec tego miesiąca, a więc już raczej nie będą mnie chcieli we Wrocławiu. To ja będę decydował, w jakim klubie wystartuję. Wszystko będzie zależało od warunków; na pierwszą ligę trzeba mieć konkretny team i zaplecze sprzętowe i sponsorskie. Muszę się jak najlepiej przygotować na następny sezon i przede wszystkim uzbierać budżet – wyjaśnia zawodnik.
Po tak udanym ostatnim sezonie w gronie młodzieżowców, Wojdyło nie musi myśleć o zakończeniu kariery. W kontekście nowych potencjalnych pracodawców żużlowca często wymienia się Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe. Taki ruch sprawiłby, że podopieczny Janusza Ślączki wróciłby do macierzy. – Nic o tym nie wiem, ale co będzie, to zobaczymy. Nigdy nie mówię nie. Ciekaw jestem, jakie Rzeszów postawi sobie cele na 2021 rok. Nie skreślam go – komentuje zainteresowany.
Okazuje się, że niewykluczone jest także pozostanie Wojdyły w ekipie przyszłorocznego beniaminka eWinner 1. Ligi. – Nie mogę jeszcze odpowiedzieć na to pytanie, bo sam nie wiem, ale myślę, że będą (kibice z Krosna – dop.red.) pozytywnie zaskoczeni – zdradza.
Przypomnijmy, że w niedawno zakończonych rozgrywkach Wojdyło wykręcił średnią 2,342 punktu na bieg. Młodzieżowiec zaledwie trzy razy dojeżdżał do mety na ostatnim miejscu.
Ma bardzo wysokie mniemanie o sobie sądząc, że ludzie w Rzeszowie nie mają większych zmartwień i tylko źle życzą Wojdyle.
Patryku – jestes stąd więc zycze Ci jak najlepiej, a dzięki nowym przepisom masz nadal szansę udowodnic, że masz nie tylko duzą „jadaczkę”, ale i duży talent.
Ma wygórowane Alter ego. To prawda. Ale też prawda jest, że w Rzeszowie, Patryka traktują tak, jakby był wychowankiem Krosna a nie stali. I to w Rzeszowie doprowadzili do sytuacji, że chłopak chciał odwiesić kewlar na kołek.
Bzdury. Kewlar chciał odwiesić po sezonie we Wrocku. Albo nie masz pojęcia , albo jesteś…
Żużel. Sajfutdinow skradł show w Lublinie. Po zawodach chwalił… Przyjemskiego
Żużel. Pojadą o medal Leigh Adamsa. Legenda doceniona
Żużel. Mateusz Szczepaniak: Staram się patrzeć na kolegów z drużyny i nie utrudniać im jazdy
Żużel. Jechał kosmicznie i wyrwał remis! Bewley: Było całkiem fajnie!
Żużel. Siła polskiego sportu rodzi się w mniejszych miejscowościach (FELIETON)
Żużel. Co za pogoń Sparty! Wydarli remis w biegach nominowanych! (RELACJA)