Motor Lublin zdecydowanie rozpędził się podczas listopadowego okienka transferowego. Znane są już trzy nazwiska nowych zawodników. Najpierw działacze z Lublina pochwalili się transferem Dominika Kubery, a następnie, w marketingowo mistrzowski sposób ściągneli z niebios Mateusza Cierniaka oraz Krzysztofa Buczkowskiego. Co do powiedzenia tuż po wylądowaniu w Lublinie miał były reprezentant GKMu Grudziądz? O tym w poniższej rozmowie.
Krzysztof, opuszczasz domowy Grudziądz, co z pewnością do łatwych decyzji nie należało. Dlaczego akurat Motor Lublin?
Na pewno odejście z Grudziądza nie było dla mnie łatwe, ponieważ jestem wychowankiem tego klubu. Jednak cieszę się, że w przyszłym roku będę reprezentował Motor Lublin. Rozmowy, i wszystko inne związane z transferem odbyło się w taki sposób, w jaki sobie zakładałem. Szybko dogadaliśmy się z prezesem Jakubem Kępą, a następnie w efektowny sposób, wspólnie z Mateuszem Cierniakiem wylądowaliśmy helikopterem przy Alejach Zygmuntowskich 5.
Miałeś jeszcze jakieś inne oferty z PGE Ekstraligi?
Najpierw długo rozmawialiśmy z moim dotychczasowym klubem, czyli z GKMem Grudziądz o moim ewentualnym pozostaniu w klubie. Historia potoczyła się jednak tak, że finalnie odpuściłem ten temat. Czułem, że potrzebuję zmiany otoczenia, dodatkowego bodźca, który pchnie mnie do przodu. Jeszcze kilka lat kariery przede mną, a poprzedni sezon był w moim wykonaniu katastrofalny, dlatego podjąłem taką decyzję, a nie inną. Lublin wyciągnął do mnie rękę, postanowili mi zaufać, a ja dam z siebie wszystko, aby to zaufanie się zwróciło w postaci wyniku.
A czy nawierzchnia lubelskiego toru generalnie Ci pasuje? Jakie masz doświadczenia z Z5?
Nie ma to dla mnie znaczenia jaki w danym miejscu jest tor czy jego nawierzchnia, ponieważ trzeba sobie dać radę na każdym. W 2019 roku odjechałem w Lublinie świetne spotkanie, rok później było źle i udział w meczu zakończyłem po dwóch wyścigach. Do startu sezonu pozostało jeszcze kilka długich miesięcy i mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby przed pierwszym spotkaniem odbyć jakieś sparingi czy trening. Wierzę, że drugiego tak słabego sezonu jak ten ostatni nie powtórzę.
Wydaje się, że na papierze skład drużyny z Lublina wygląda bardzo obiecująco. Czy to przełoży się na większą presję? Jak oceniasz?
Zgadza się, skłąd wygląda naprawdę obiecująco, zresztą Motor od lat udowadnia, że chce piąć się w górę. Jestem podekscytowany perspektywą startu w lubelskich barwach, a także chętny i gotowy do ciężkiej pracy i współpracy. Uważam, że zostałem tu sprowadzony, aby drużynie pomóc w osiągnięciu jak najlepszego rezultatu i dołożę wszelkich starań, aby tak się stało. Widać gołym okiem, że klub jest dobrze ułożóny, prowadzony przez osoby, które wiedzą, co robią, atmosfera także jest bardzo dobra. Na pewno jestem dobrej myśli.
Dziękuję za rozmowę i powodzenia.
Dziękuję bardzo.
Rozmawiał SEBASTIAN SIREK
Cóż, Krzysiu będziesz musiał udowodnić że zmiana otoczenia wpłynie na Ciebie pozytywnie. Zagar i Hampel to pokazali, gdyż środowisko Lubelskie wpływa pozytywnie na zawodników i ich morale.
Nie byłeś chyba rozchwytywany przez kluby, czy podołasz wyzwaniu?
Zobaczymy …
Co za sens zmieniać Miesiąca czy nawet Jamroga, na Buczkowskiego?
Ogólnie mam podobne wrażenie.
Dlatego uważam, że Motor oczywiście się utrzyma w Ekstralidze, ale nawet z Hampelem i Michelsenem (czekam na potwierdzenie kontraktów) to drużyna na 6-5 miejsce, przy wielkim szczęściu!!! – 4?
Coś się w ekipie Lublina zatkało. Należało iść za ciosem – a jak w 2019 szóste miejsce tak i w 2020 a co będzie w 2021? chyba jednak coś podobnego. Dwa rodzaje kevlarów i najlepsi kibice w Polsce nie pomogą.
Nic się nie zatkało tylko wprowadzili zjebany przepis który pokrzyżował plany Motorowi. Musieli zrezygnować z Zagara który objechał bardzo dobry sezon. Ja bym zostawił Miesiąca z czysta głową by mógł startować i myślę że by się odpłacił na torze punktami. Zobaczymy jak Buczek sobie poradzi. Ocenimy po sezonie nie będę skreślał zawodnika przed startem.
Zamienił stryjek siekierkę na kijek, ta sama sytuacja w Grudziądzu, wzięcie Kasprzaka za Buczka.
To Buczek trafił z deszczu pod rynnę,bo jak nie odpali od początku sezonu to nie będą się nad nim litowac tak jak w Grudziądzu.
Buczek trafił do ekipy w której wszyscy chcą startować.Pod okiem naszego prezesa i mistrza toromistrza jego forma wybuchnie i znajdzie się w GP.Witamy w Wielkim Motorze.
Żużel. Fajfer nie myślał o zmianie klubu. Spędzi tam piąty sezon
Żużel. Wielki dzień bydgoskiego talentu. Stanął u boku Zmarzlika
Żużel. Dlaczego Woryna nie dostał powołania? Dobrucki tłumaczy
Żużel. Mecze Stali dla bogaczy, na Spartę w promocyjnej cenie! (RANKING KARNETÓW)
Żużel. Widziane zza Odry. O wejściu podatku żużlowego i nabranych (FELIETON)
Żużel. Nietypowy podarunek! Gorzowski szpadel na licytacji!