Kacper Gomólski ma za sobą przeciętny sezon w eWinner 1. Lidze. 27-latek regularnie startował w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk, ale rzadko notował naprawdę udane występy. W rozmowie z naszym portalem gnieźnianin podsumował minione rozgrywki, powspominał swój najlepszy okres jazdy w trójmiejskiej ekipie, a także opowiedział o pracy w Niemczech.
Sezonu 2020 z pewnością nie będziesz miło wspominał. Wykręciłeś średnią 1,569 punktu na bieg i nie byłeś mocnym punktem Zdunek Wybrzeża. Co sprawiło, że te rozgrywki właśnie tak się dla Ciebie potoczyły?
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Gdybym rozwikłał tę zagadkę i poznał odpowiedź, to pewnie już w trakcie sezonu zrobiłbym odpowiednie zmiany i moja postawa byłaby lepsza. Czasami jednak tak bywa, że wszystko nie idzie tak, jakby się tego chciało. Mam swoje przemyślenia, pewne rzeczy sprawdziłem już w ostatnim meczu w Tarnowie i trochę się to potwierdziło. Trzeba się z tym pogodzić i myśleć już o kolejnych rozgrywkach.
Dopytam jednak, czy bardziej zmagałeś się z problemami sprzętowymi czy może coś w głowie przeszkadzało Ci w osiąganiu dobrych wyników?
W głowie wszystko było raczej w porządku. Pod kątem fizycznym też się dobrze przygotowałem do tego sezonu, może poza faktem, że w listopadzie zerwałem więzadła krzyżowe i trochę musiałem zmienić treningi. Nie mogę też powiedzieć, żebym zrobił słabe przygotowania sprzętowe, naprawdę od dwóch lat zainwestowałem w sprzęt i mechanika sporo. Wszystko co chciał i zapisał mój mechanik było kupowane, posiadałem spory zapas wielu części. W sezonie 2018 nie byłem tak przygotowany sprzętowo w Ekstralidze, jak w ostatnich dwóch sezonach. Po prostu brakowało dobrych decyzji w trakcie meczów. Być może czasem mieliśmy trochę za dużo pomysłów i ciągle chcieliśmy coś zmienić, żeby w końcu nam wszystko zaskoczyło. Czasami może brakowało pomysłu jak się przełożyć, albo na jaki sprzęt postawić na konkretny mecz. Nie było tej stabilizacji i taki był efekt. Było jednak kilka lepszych meczów jak te z Ostrowem u siebie czy na wyjeździe w Tarnowie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku takich meczów będzie jak najwięcej.
W Zdunek Wybrzeżu nastał czas wielkich zmian. W ekipie z Gdańska zabrakło miejsca m.in. dla Ciebie. Z Twojego wpisu w mediach społecznościowych można wywnioskować, że oczekiwałeś innego pożegnania z klubem…
Nie chcę do tego wracać. Naprawdę mam spory sentyment do Gdańska. Zdaję sobię sprawę, że dostałem w tym roku szansę na odbudowanie się i pokazanie swojej wartości po sezonie 2018. Wiem, że w wielu meczach to ja zawiodłem i moich punktów zabrakło. Liczyłem się z tym, że kolejnej szansy nie otrzymam, jednak myślałem, że chociaż dowiem się o tym w inny sposób. Nie mnie to oceniać, mimo wszystko, wiem, że w Gdańsku poza wynikiem sportowym, klub mógł na mnie liczyć w wielu innych aspektach. Trudno. Stało jak się stało. W Gdańsku zostawiam wiele miłych wspomnień i poznałem wiele wspaniałych osób, a w karierze nigdy nie możesz być czegoś pewien. Kto wie co przyniosą kolejne lata.
Pomijając to niefortunne pożegnanie, jakie będziesz miał wspomnienia ze startów w Zdunek Wybrzeżu?
Na pewno ten mój pierwszy rok w Gdańsku był bardzo dobry. Będę go wspominał najlepiej. Mieliśmy fajną, zgraną ekipę. Poznałem wiele osób, na które mogłem liczyć – kibiców, którzy byli ze mną i wspierali w wielu chwilach i sytuacjach. Udało mi się pierwszy raz zbudować wspaniałe grono sponsorów – wiele firm, w których mamy relacje nie tylko zawodnik – sponsor, ale przyjacielskie. Wiem, że wielu kibiców wolało tego GinGera z 2017 roku, a w ostatnich sezonach sie na mnie zawiedli. Nie wiem czym to było spowodowane. Sam chciałbym wrócić do tamtej dyspozycji czy do tej z meczu w Gnieźnie w 2018 roku.
Jakie masz zatem plany na żużlową przyszłość? Klub na przyszły sezon został już wybrany?
Na tę chwilę mam kilka propozycji, ale nie podjąłem decyzji. Wiem, że jestem w stanie punktować w pierwszej lidze. Jeżeli nie dostanę zaufania teraz, zrobię wszystko by udowodnić to w trakcie roku i będę gotowy jeżeli ktoś będzie mnie potrzebował. Sprzętowo jestem zabezpieczony, mam też deklarację moich sponsorów, że zostaną ze mną. Przygotowuje się fizycznie w chwilach wolnych od pracy, żeby być gotowym. Czas pokaże.
W kontekście Twojej zmiany klubu sporo mówiło się o transferze do Opola. To faktycznie kierunek, w którym możesz się udać?
Nie będę kłamał, bo nie mam tego w zwyczaju. Mogę potwierdzić, że prowadziłem rozmowy z Opolem i były to bardzo przyjemne rozmowy. Z tego co się orientuję, to ta drużyna buduje naprawdę fajny skład na przyszły sezon i mogą odnieść sukces w 2. Lidze Żużlowej. Muszę jednak powiedzieć, że skupiam się tylko na klubach pierwszoligowych. Chcę zostać w tej lidze. Jak wspomniałem, wiem że przy odpowiednim zaufaniu i jeśli będę miał odpowiednie otoczenie obok siebie – klub z zaufaniem, dobry sztab trenerski i przede wszystkim team, to jestem w stanie punktować tak, jak to miało miejsce m.in w Tarnowie. Znam swoją wartość i wiem ile mogę jeszcze zaoferować. Poczekam.
Podpytam Cię też o to, co robisz poza żużlem. Wspominałeś na początku, że pracujesz w Niemczech. Czym dokładnie się tam zajmujesz?
Pracuję w firmie Jasiński BDV. Kładziemy ogrzewania podłogowe. Mamy teraz taki okres, że pracy jest naprawdę sporo. Potrzeba sporo ludzi do pracy, więc stwierdziłem, że przyda mi się dodatkowe zajęcie poza treningami. To też dla mnie dobry moment by uciec trochę od sezonowego zgiełku i rozmyślań nad przyczyną słabszej dyspozycji. Wiem, że ta praca też pozwoli mi ukształtować charakter i zrozumieć co daje mi żużel.
Środki zarobione w tej pracy mają też pomóc w zakupie lepszego sprzętu na kolejny sezon?
Raczej są to środki na bieżące wydatki i koszty życia. Na sprzęt mam pieniądze odłożone i mimo słabszego sezonu i pandemii, część sprzętu jest juź gotowa na przyszły rok, gdyż nie była używana w tym. W pewne rzeczy trzeba będzie natomiast zainwestować. Także jest to bardziej taka praca, żeby się czymś zająć i mieć spokojną zimę.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również, pozdrawiam wszystkich kibiców i moich sponsorów.
Rozmawiał BARTOSZ RABENDA
Kto tego chłopka chce jeszcze zatrudniać w 1 lidze? Desperaci czy gołodupcy?
Kacper a praca na budowie w Niemczech cię wzmocniła? Pamiętam jak wymiatałeś jako junior. Już tak jest źle w ligach, że trzeba iść do niemca? Co potrafisz?
Wyślij list motywacyjny i CV do mnie, może ci coś znajdę (Upoważniam redakcję Po-bandzie do udostępnienia mojego adresu e-mail dla potrzebujących pracy).
gdybyś mógł przeczytać nazwę firmy, wiedziałbyś, że jest to polska firma (Jasinski BDV) z polskim właścicielem 😉
Żużel. Brytyjczyk zostaje na dłużej. Chciałby ścigać się w Polsce
Żużel. Były żużlowiec w nowej roli! Sponsoruje swój były klub!
Żużel. Start Gniezno stawia sprawę jasno. „Nie jesteśmy w 100% rozliczeni”
Żużel. Nie lada gratka dla kibiców Falubazu! Spotkają się ze swoimi ulubieńcami!
Żużel. Gwiazda PGE Ekstraligi cieszy się z wygranej Trumpa! Tak zareagował
Żużel. Woryna w żużlowym bucie znalazł chomika. Nowy sezon „Mówi się żużel”