David Bellego / fot. PSŻ Poznań
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

David Bellego okazał się najlepszym zawodnikiem 2. Ligi Żużlowej w sezonie 2019. Francuz w każdym spotkaniu był liderem Power Duck PSŻ Iveston Poznań i wprowadził Skorpiony do finału najniższej klasy rozgrywkowej w Polsce. 26-latek znacznie gorzej spisywał się natomiast w Premiership i wciąż nie jest pewny startów na Wyspach w przyszłym sezonie.

W minionych rozgrywkach Bellego reprezentował dwa kluby z Premiership. Francuz najpierw ścigał się dla Ipswich Witches, ale, przez słabszą dyspozycję, klub rozwiązał z nim kontrakt w trakcie sezonu. – Miałem sporo pecha w sezonie 2019. Zdarzył mi się wypadek i doznałem kontuzji. W Ipswich nie spisywałem się dobrze. Zarówno dla klubu, jak i dla mnie rozwiązanie kontraktu było najlepszą opcją – tłumaczy żużlowiec w rozmowie ze Speedway Star.

Drugim brytyjskim klubem Bellego był Swindon Robins. 26-latek trafił do ekipy Drozdów by zastąpić kontuzjowanego Tobiasza Musielaka. Polak szybko wrócił jednak do zdrowia i wskoczył do składu mistrzów Premiership. – Moja jazda w Swindon to zupełnie inna historia. Miałem tam krótką umowę by zastępować kontuzjowanego Tobiasza Musielaka. Niestety nie było możliwe to, żebyśmy jeździli razem w składzie, gdy Tobiasz wrócił do jazdy – wyjaśnia zawodnik.

Słabe wyniki w sezonie 2019 sprawiają, że Bellego wciąż nie znalazł klubu na Wyspach na kolejny rok. – Moja przyszłość w Anglii ciągle jest niepewna. Musimy poczekać na to, co się wydarzy. Mam nadzieję, że wrócę do startów na Wyspach w przyszłym roku – kończy Bellego.

BARTOSZ RABENDA