Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Epidemia koronawirusa zamknęła nas wszystkich w domach, rządowe restrykcje coraz bardziej uderzają w codzienny porządek, żyjemy w zamknięciu i odosobnieniu. Musimy zacisnąć zęby i się przemęczyć kilka tygodni, aby potem znów odzyskać życie. W Wielkiej Brytanii również wcale nie jest kolorowo. O życiu codziennym, sytuacji panującej w regionie Isle of Wight, o pracy zdalnej opowiedział nam Barry Bishop – promotor angielskiego klubu Isle of Wight.

Barry, jak możesz odnieść się do warunków panujących na Wyspach w czasie trwania epidemii?

Cóż, obecnie przyszło nam wszystkim żyć pod znakiem restrykcyjnych ograniczeń oraz społecznego odizolowania. Podobnie jak w Polsce, tak i tutaj nie można wychodzić z domu bez powodu, a jedynie do lekarza, na niezbędne zakupy czy też do pracy. W innych przypadkach wyjście na zewnątrz jest zabronione, a służby pilnują przetrzegania nowych regulacji. W całej Europie rzecz ma się podobnie i nalegam, apeluję do wszystkich ludzi, aby nie lekceważyć tych ograniczeń. Możemy ocalić wiele istnień, stosując się do nałożonych regulacji, pamiętajmy o tym. Jeśli ta epidemia potrwa dłużej, to wykończy gospodarkę wielu krajów, a wtedy będziemy świadkami katastrofy, nie tylko humanitarnej. O tym też trzeba pamiętać.

A jak to wygląda na wyspie Isle of Wight? Jesteście nieco odizolowani, ale czy to oznacza, że koronawirus tam nie dotarł?

To nic nie znaczy, że jesteśmy odizolowani. Restrykcje i ograniczenia dotyczą nas tutaj tak samo jak gdziekolwiek indziej. Niestety na Isle of Wight ta zaraza również dotarła. Z tego co wiem, mamy 13 przypadków zakażenia oraz, niestety, dwa zgony.

Udało Wam się odbyć jakieś jazdy próbne, treningi jeszcze zanim epidemia się rozpoczęła?

Kilka razy udało nam się wyjechać na tor, wspólnie ze szkółką My First Skid. Jednak tych jazd nie było zbyt wiele, głównie ze względu na kapryśną pogodę. Praktycznie bez przerwy padał deszcz, który uniemożliwiał nam zabawę na torze. Większość chłopaków trenowała w innych miejscach, na innych torach, gdzie była taka możliwość. Oczywiście, jak tylko nadaży się taka możliwość, a epidemia, albo chociaż ryzyko zakażenia spadnie do minimum to od razu wrócimy do treningów i postaramy się nadrobić zaległości.

Jak znosisz ten fakt, że żużla póki co nie będzie i nie zanosi się, aby wrócił szybko?

Kiedy na ma żużla, staramy się znaleźć jakieś innowacyjne sposoby, aby pozostać w stałym kontakcie z naszymi fanami oraz sponsorami. Dlatego staramy się umilić im ten czas oczekiwania, na przykład pokazując nasze mecze z przeszłości, aby pokazać fanom, jak mocno się przez ten czas rozwinęliśmy jako klub. Poza tym kwestie związane z prowadzeniem klubu wcale nie przechodzą kwarantanny. Ciągle, wspólnie z asystentem mamy pełne ręce roboty, obmyślamy plany na dalszy rozwój, robimy burze mózgów, nie próżnujemy.

Uważasz, że jest szansa na powrót Speedwaya w tym roku?

Problemem nie jest epidemia w danym kraju, a fakt, że jest ona rozsiana po praktycznie każdym regionie i w każdym kraju obowiązują teraz inne przepisy, inne ograniczenia. Większość zawodników jeździ w kilku ligach i nie wyobrażam sobie, jak mieliby się przemieszczać z państwa do państwa, gdzie w każdym przypadku sprawa wygląda inaczej. Prawdę mówiąc nie jestem zwolennikiem odjechania tego sezonu na siłę. Jestem za tym, aby poczekać, aż ryzyko zakażenia tym okropnym wirusem będzie praktycznie zerowe. Nie można narażać zdrowia i życia zawodników oraz kibiców dla widowiska. Lepiej pomyślmy, jak sprawić, aby 2021 rok był wyjątkowy, jak zrobić coś ekstra, żeby zrekompensować wszystkim ten czas.

A jak do sprawy podchodzą uczniowie Twojej szkółki My First Skid? Brakuje im już jazdy? Ciężko utrzymać ich w domach?

Oczywiście, że brakuje. Wielu z naszych uczniów poczyniło znaczące postępy, poinwestowali we włąsny sprzęt, aby nie musieć już korzystać z tego dostępnego dla wszystkich w szkółce. Mając to na uwadze, z pewnością jest to dla nich spory cios, że nie mogą teraz kontynuować nauki jazdy na żużlu. Kiedy wróci normalność, postaramy się zorganizować dla nich coś specjalnego.

A Ty osobiście jak spędzasz czas?

Tak jak każdy, siedzę w domu, przestrzegam wszelkich ograniczeń. Oczywiście nie jest to łatwe, jestem przyzwyczajony do życia w stałym ruchu, mnóstwo podróżuję, a teraz nie mogę. Z drugiej strony to okazja do tego, aby właśnie zwolnić, odpocząć, spędzić czas z rodziną. Oprócz tego ciąglę zajmuję się klubem Isle of Wight, a także moim biznesem. Mamy taki pomysł, aby zorganizować F2 Speedway na naszej wyspie. Ciężko pracujemy nad tym razem z Pete Seaton’em. Zaangażowany jest zarówno nasz klub Isle of Wight, a także Plymouth. Będzie ekscytująco.

Na koniec, korzystając z tej okazji, chciałbym życzyć wszystkim przyjaciołom oraz kibicom z Polski wszystkiego najlepszego, bądźcie zdrowi i bezpieczni, trzymajcie się i do zobaczenia niebawem!

Dziękuję za rozmowę, życzę zdrowia i spokoju

Ja również bardzo dziękuję za kontakt, trzymajcie się w zdrowiu.