Andy Smith to były zawodnik, którego raczej nikomu przedstawiać nie trzeba. W swojej karierze trzy razy zdobywał tytuł indywidualnego mistrza Anglii, przez wiele lat ścigał się także w cyklu Grand Prix. W przyszłym sezonie w barwach MSC Wolfe Wittstock, wystartuje jego syn, Jack.
– Czy Jack ma talent do żużla? Oczywiście. Moim zdaniem on ma talent do wręcz genialnego wychodzenia ze startu. W tym elemencie jest niesamowity. Starty to będzie jego największy atut. Oczywiście każdy talent musi być poparty pracą i nad tym cały czas się skupiamy. Możliwość jazdy w polskiej lidze gwarantuje mu dalszy rozwój i ściganie z dobrymi zawodnikami na nowych dla niego torach. Jack ma dopiero dwadzieścia dwa lata i przygoda z żużlem dopiero przed nim. Korzystając z okazji, dziękuję działaczom Wittstock za to, że Jack dostanie szansę startów – mówi nam Andy Smith.
Były zawodnik bydgoszczan po zakończeniu kariery zajął się sprzedażą części i akcesoriów żużlowych. Wspomnieniami chętnie wraca jednak do polskiej ligi. Jak się okazuje, tak naprawdę przez przypadek trafił do Polonii Bydgoszcz, z którą święcił ligowe sukcesy.
– Do polskiej ligi trafiłem dzięki jednej osobie – Pawłowi Ruszkiewiczowi z Gniezna. To on jako pierwszy mnie dostrzegł i dał mi szansę startów w Polsce. Paweł przyleciał do Anglii z kontraktem dla mnie, a ja byłem po jego podpisaniu wręcz przeszczęśliwy. Niestety chwilę później odniosłem na torze poważną kontuzję i tak naprawdę w Gnieźnie nie byłem już potrzebny. Działacze Gniezna zachowali się jednak nad wyraz fair i zobowiązali się, że znajdą dla mnie nowy klub, abym nie został kompletnie na lodzie. Polecili moje usługi drużynie z Bydgoszczy i takim przypadkiem można powiedzieć trafiłem do Bydgoszczy. Stamtąd mam naprawdę wiele wspaniałych wspomnień. Pomimo kontuzji jakie odnosiłem w tamtych latach, sukcesy osiągane z Bydgoszczą to wspaniałe wspomnienia. Wszystkich kibiców Polonii serdecznie pozdrawiam – kontynuuje Andy Smith.
Piąty zawodnik finału indywidualnych mistrzostw świata z Pocking ma także swoje „wytłumaczenie” sukcesów Bartosza Zmarzlika.
– Uważam, że Bartosz przede wszystkim bardzo kocha to, co robi i tym żyje. Jest niesamowicie głodny jazdy i sukcesów. To widać gołym okiem, choćby po jego stylu jazdy. Polak dysponuje świetnym sprzętem, ogromnym talentem i co ważne profesjonalne działającym teamem. Mało było i jest na świecie zawodników tak żyjących swoją pasją. Miłość i pasja do żużla czynią Bartka wyjątkowym zawodnikiem – podsumowuje Andy Smith.
Przeczytaj także
Andy syna by się nie wyparł 😀. Może „Młody”przegoni ojca jeśli chodzi o sukcesy, chociaż z drugiej strony ma 22 lata i pora coś tam osiągnąć …
Andy kibicie Polonii pamietaj! trzymaj sie zdrow i pozdro od Gargamela
Andy Smith ikona zawsze walczył na torze do ostatnich metrów 🙂 Andy i Henka G. 🙂 pozdrawiamy
Żużel. Lider Wybrzeża po porażce: Ten mecz nie powinien się w ogóle rozpocząć
Żużel. Wraca czołowa liga świata! Multum Polaków pojedzie w Szwecji
Żużel. Stal wbija szpilkę Falubazowi! Policzyli im dni bez wygranej w derbach!
Żużel. Czekali na niego ponad 3500 dni. Wielki powrót Bombera!
Żużel. Ze szczęścia aż zdarł głos! Prezes Stali wskazał kluczowy moment meczu
Żużel. Kołodziej już po operacji. Teraz rehabilitacja