W piątkowym turnieju Grand Prix Krzysztof Kasprzak zajął szesnaste miejsce z dorobkiem zaledwie dwóch punktów. Zdobycz Polaka mogłaby być większa gdyby nie upadek w jego drugim starcie, po którym stracił swój najlepszy motocykl. – Na sobotni turniej przełożymy silnik do dobrej ramy i powinno być lepiej – powiedział Kasprzak po zawodach.
– Nie był to łatwy turniej, straciłem ten dobry silnik, bo uszkodzeniu przy moim wypadku uległa rama. Wzięliśmy drugi motocykl, ale na sobotni turniej przełożymy silnik do dobrej ramy i powinno być lepiej – ocenił Krzysztof Kasprzak w rozmowie z reporterem Canal+ Sport, Łukaszem Benzem. – Niepotrzebnie tak zbronowali ten „płot”, po moim wypadku dopiero zrobili tor, jaki powinien być. Tę nawierzchnię ściągnęli na krawężnik, a wcześniej, kiedy otworzyłem gaz w tym przyczepnym fragmencie, to motocykl się po prostu nie łamał. Trochę ucierpiał na tym palec, ale mam nadzieję, że będzie dobrze – dodał.
– Praktycznie co wyjazd po równaniu, to był inny tor. Raz „zbronowany” krawężnik, raz płot… No, ale to Grand Prix i trzeba dawać radę – zauważył żużlowiec GKM-u Grudziądz.
Kolejny turniej Grand Prix odbędzie się w sobotę o godzinie 19. Również w Pradze.
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”