Dominik Kubera. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dominik Kubera w trakcie swojej juniorskiej kariery stanowił o sile Fogo Unii Leszno, walnie przyczyniając się do pięciu tytułów drużynowego mistrza Polski. Po skończeniu wieku młodzieżowca postanowił związać się kontraktem z Motorem Lublin. W zaległym meczu 1. rundy PGE Ekstraligi zadebiutował w barwach nowej drużyny i trzeba przyznać, że zaprezentował się bardzo solidnie.

Informacja o zmianie barw klubowych przez Dominika Kuberę pojawiła się w trakcie listopadowego okienka transferowego. Zawodnik musiał jednak wstrzymać się z oficjalnym parafowaniem umowy, aż do 19 kwietnia br., aby działacze Motoru nie musieli uiszczać na rzecz jego macierzystej Unii ekwiwalentu za wyszkolenie. W związku z tym pojawiły się obawy, jak lublinianie poradzą sobie bez rodowitego leszczynianina w trzech pierwszych meczach. Okazało się jednak, że ze względu na epidemię koronawirusa oraz kiepskie prognozy pogody, świeżo upieczony senior opuścił tylko wyjazdowe spotkanie z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Teraz trener Maciej Kuciapa może już w pełni korzystać z usług nowo pozyskanego zawodnika.

– Czekałem na ten dzień naprawdę niecierpliwie i nie będę tego ukrywał. Chyba powoli wraca spokój i mogę już normalnie funkcjonować. Fajnie też, jakby teraz się to wszystko ułożyło, bo całą zimę przygotowywałem się na to, że nie pojadę jednak w trzech pierwszych meczach. Okazuje się, że ominął mnie tylko wyjazd do Gorzowa. Jakoś los mi sprzyja. Teraz przed pierwszym meczem na swoim torze trzeba tylko posprawdzać sprzęt i dobrze wejść w sezon – powiedział Dominik Kubera w wywiadzie z redaktorem Tomaszem Zalewą na łamach Tygodnika Żużlowego.

Wszystko wskazuje na to, że 22-latek będzie również mocnym ogniwem Motoru Lublin. Najlepszą zapowiedzią niech będzie jego postawa w meczu domowym przeciwko Eltrox Włókniarzowi Częstochowa. W pięciu startach zgromadził łącznie 10 punktów i dwa bonusy, przyczyniając się walnie do pierwszego w tym sezonie zwycięstwa lubelskiej drużyny.

Widać, że Dominik Kubera przyszedł do Lublina również po dalszą naukę, bowiem już po pierwszej gonitwie dnia, zanim jeszcze sam pojawił się na torze, uważnie słuchał rad doświadczonego Jarosława Hampela. Przełożyło się to na dobrą jazdę, bowiem w biegu nr 3 długo prowadził i dopiero na wyjściu z drugiego łuku ostatniego okrążenia dał się ograć Leonowi Madsenowi. Nie zmienia to jednak faktu, że za swoimi plecami przywiózł kolegę z pary – Mikkela Michelsena oraz drugiego z reprezentantów Włókniarza – Bartosza Smektałę, z którym w ostatnich latach ścigał się jako młodzieżowiec ku chwale Unii Leszno.

W wyścigu 5 popisał się z kolei świetną, „defensywną” jazdą, kiedy to praktycznie przez cztery okrążenia musiał odpierać wściekłe ataki Fredrika Lindgrena. Tym razem jednak wyciągnął właściwe wnioski i nie dał się objechać Szwedowi, dowożąc do mety cenne dwa punkty. Nieco słabiej wypadł w wyścigu 10, jednak i tak wraz z Jarosławem Hampelem zdołał dowieźć remis, broniąc dwupunktowego prowadzenia Motoru. Prawdziwy popis dał już w kolejnym biegu, w którym po dobrym starcie puścił przodem Wiktora Lamparta i wraz z nim dowiózł do mety podwójne zwycięstwo.

Dominik Kubera prezentował się na tyle dobrze, że otrzymał swoją szansę w pierwszym z biegów nominowanych. Trzeba przyznać, że w pełni ją wykorzystał, bowiem dowiózł do mety swoją premierową „trójkę” i wraz z Mateuszem Cierniakiem zapewnił lublinianom końcowy triumf. Co ciekawe, już po raz drugi tego dnia okazał się lepszy od Bartosza Smektały.

– Od samego początku razem uczyliśmy się ścigać i nadal to robimy, choć już po przeciwległych stronach barykady. Walczymy dalej, choć wciąż się przyjaźnimy – mówił bezpośrednio po meczu przed kamerami Eleven Sports. Cieszył się też ze zwycięstwa swojej nowej drużyny. – Fajnie, że dziś po raz pierwszy mogłem wystąpić w barwach Motoru. Zależało mi bardzo na tym, żeby te zawody były dobre w moim wykonaniu i dlatego byłem przez cały czas mocno skoncentrowany na swojej pracy. Udało się wygrać mecz, także wyszło naprawdę super. Dopiero przybyłem do Lublina, także muszę jeszcze poszukać delikatnych korekt, aby być dobrze spasowanym z torem. Pierwsze koty za płoty i miejmy nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej – zakończył.

Kolejnym rywalem lubelskiej drużyny będzie Betard Sparta Wrocław. Spotkanie odbędzie się na torze w Lublinie, a zatem Dominik Kubera będzie mieć kolejną szansę, aby oswajać się ze swoim nowym, domowym torem i notować na nim jeszcze lepsze wyniki.

Jordan Tomczyk