Żużel. Tobiasz Musielak: Znajomy poprosił mnie o autograf. Później okazało się, że brał kredyt. Ostatnie Pytanie #13

Tobiasz Musielak. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Gościem trzynastej odsłony cyklu Ostatnie Pytanie był Tobiasz Musielak. Popularny Tofeek opowiedział o tym, czym zajmował się w ostatnim czasie, o oświadczynach swojej obecnej żonie, a także o tym jak znajomy „naciągnął” go na kredyt. Zapraszamy na rozmowę.

Tobiasz, kiedy po raz ostatni ktoś poprosił Cię o autograf?

Znajomy, kilka tygodni temu, a później okazało się, że kredyt brał. Chyba już po mnie (śmiech).

Często zdarza się, że ktoś udziela Ci porad? Sugerujesz się opinią innych osób?

Mam wielu wspaniałych ludzi obok, którzy służą dobrą radą. Mieć takich przyjaciół to jak wygrana na loterii. Oczywiście ich zdanie oraz opinia są dla mnie bardzo ważne.

Kiedy ostatnio udało Ci się gdzieś wyjechać na wakacje?

W zasadzie nie mam czasu na wakacje. Ostatnie to bodaj rok 2018, a konkretnie odwiedziny znajomego Dawida Kownackiego, którego przy okazji pozdrawiam. Wtedy też się oświadczyłem mojej dzisiejszej żonie Lenie.

Jako żużlowiec pewnie regularnie ćwiczysz i trenujesz. Jaka jest Twoja ulubiona forma treningu?

Sport mam na co dzień, oczywiście poza żużlem. Siłownia, rower, piłka nożna. Jestem aktywny niemalże każdego dnia.

Kiedy ostatnio korzystałeś z komunikacji miejskiej?

To pytanie jest bardzo trudne. Szczerze mówiąc chyba tylko raz w życiu jechałem autobusem. Było to około kilku lat temu.

Tobiasz Musielak. Foto: KŻ Orzeł Łódź

Ostatnia piosenka jakiej słuchałeś to?

Nie ma jednej, a kilka pozycji. Kaleo – Way Down We Go, Elvis Presley – Can’t Help Falling In Love, Louis Armstrong – La Vie En Rose, Zbigniew Wodecki – Nauczmy Się Żyć Obok Siebie. To tylko garstka, ale ich w ostatnim czasie słuchałem najczęściej.

Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek przekląć na wizji przed kamerą?

Nie, ale w trakcie meczu, kiedy nie idzie po mojej myśli często się w ten sposób wyładowuję. Zresztą jak idzie to też, tylko wówczas inaczej to brzmi (śmiech).

Kiedy ostatnio zrobiłeś sobie zdjęcie z kimś sławnym? Kto to był?

Hm, w sumie nie wiem czy nie jestem bardziej sławny od niego, ale to Filip Rudanacja. Spoko, on się nie obrazi.

Czy w ostatnim czasie zdarzyło Ci się w jakiś sposób zranić?

Sam siebie raniłem wielokrotnie niestety. Na szczęście nikogo innego.

A może coś ostatnio wygrałeś?

Wygrałem 10 zł w zdrapkę, którą dostałem na gwiazdkę od rodziców. Nie wiem co zrobię z tak kolosalną wygraną.

Czy obawiałeś się czegoś w ostatnim czasie? Towarzyszył Ci może strach w jakiejś sytuacji?

Obawiam się, że ta pandemia nie skończy się ot tak ani w niedługim czasie. Przyznaję, że ta sytuacja jest frustrująca i trwa już zbyt długo.

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się omyłkowo wysłać wiadomość nie do tej osoby, do której planowałeś?

W sumie tak, ale nie pamiętam do kogo wysłałem, ani do kogo miałem wysłać (śmiech). Kiepsko u mnie z pamięcią, nie ten wiek.

Kiedy ostatnio byłeś w kościele?

Regularnie nie uczęszczam, przyznaję się, ale kiedy mogę to jestem obecny na mszy.

Od niedawna jesteś żonaty więc wskazana jest dyplomatyczna odpowiedź. Czy w ostatnim czasie zwróciłeś uwagę na jakąś atrakcyjną kobietę?

Mam żonę w domu. Najatrakcyjniejszy „towar” całych Krzekotowic (śmiech).

fot. Orzeł Łódź

Jako żużlowiec zapewne niezbyt często zdarza Ci się występować w garniturze. Kiedy ostatnio taka okazja miała miejsce?

Ostatnio na własnym ślubie, rzadko wchodzę w gang. Ale żona podobno lubi mnie w tej kreacji więc być może zacznę częściej się ładnie ubierać.

Jaki godny polecenia film oglądałeś w ostatnim czasie?

Preferuję seriale. Obecnie oglądam trzeci sezon Formuły 1 na Netflixie.

Brałeś ostatnimi czasy jakieś lekarstwa? Jeśli tak, czemu miały one służyć?

Nie brałem tak dawno żadnych tabletek, że nie pamiętam kiedy to było. 2-3 lata temu? Pewnie jakieś zakichane przeziębienie, nic poważniejszego.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś zgubić jakiś cenny przedmiot?

Przedmiotów wartościowych pilnuję jak oczka w głowie. Nie zgubiłem nigdy. Tylko raz, chyba w 2019 roku wyjeżdżając autokarem z hotelu na lotnisko w Anglii zostawiłem telefon na fotelu. Na szczęście kursuje tam i z powrotem więc poczekałem 10 minut, wsiadłem do tego samego i całe szczęście leżał tam gdzie go zostawiłem. Najadłem się strachu, że hej!

Jak realizujesz się w kuchni? Zdarza Ci się czasami coś ugotować dla żony?

Jak żony nie ma w domu i mnie poprosi to tak, zdarza mi się coś „upichcić”. Jednak trochę wypadłem z rytmu gotowania. Żona robi to znacznie lepiej.

Czy w ostatnim czasie coś Cię zdenerwowało?

Tak, ja się bez przerwy wkurzam i denerwuję i prawdę mówiąc… Właśnie to mnie denerwuje, że się tak często denerwuję. Łapiesz?

A może coś Cię zaskoczyło?

Tak, ale nie powiem co…

Czy zdarzyło Ci się kiedyś kogoś okłamać?

Owszem, czasami mi się zdarza, ale jeżeli już to na pewno w dobrej wierze!

Złamałeś ostatnimi czasy jakieś obowiązujące prawo?

Z pewnością, podróżując samochodem. Nie jestem jednak piratem drogowym, tylko spokojnym, dobrym kierowcą, tylko, że czasami spóźnionym kierowcą.

Jaka byłaby ostatnia czynność, którą byś wykonał gdybyś dowiedział się, że jutro nastąpi koniec świata?

Gdybym zdążył, to chciałbym zabrać żonę w jej wymarzone miejsce.

Kogo chciałbyś nominować do kolejnej odsłony cyklu pytań?

Nominuję Bartosza Smektałę. Chciałbym go zapytać o przełożenia na Częstochowę (śmiech). Dajcie znać gdy odpowie, najlepiej przed naszym pojedynkiem (śmiech).

Oczywiście, dziękuję za rozmowę. Spokojnych świąt.

Dziękuję. Pozdrawiam.

Rozmawiał SEBASTIAN SIREK