Nie lada gratka czeka kibiców żużla, którzy będą poszukiwali noclegu w okolicach angielskiego Scunthorpe. Właśnie tam hotel otwiera mama Taia Woffindena – Sue. Oczywiście nie zabraknie tam gadżetów związanych z żużlem.
Mama Taia Woffindena wraz z mężem, Jeffem Candym, kupiła zabytkowy budynek w miasteczku Brigg, położonym jedenaście mil (ok. osiemnaście kilometrów) od Scunthorpe, w barwach którego Tai Woffinden zaczynał swoją przygodę z żużlem na angielskich torach.
Obecnie kończy się renowacja hotelu, który będzie znajdował się w zabytkowym budynku, liczącym już 163 lata. Jeszcze w styczniu hotel ma być otwarty i dostępny dla gości, oczywiście z zachowaniem wszelkich reżimów sanitarnych. Już teraz wiadomo, że nie zabraknie tam gadżetów żużlowych. Jeden już jest – na jednej ze ścian wisi motocykl żużlowy Jap, który należał do taty Taia, Roba.
– Póki co jeszcze nic mojego tam nie ma, ale oczywiście będzie. Jak tylko mama wygospodaruje miejsce, to znajdą się tam moje motocykle, na których walczyłem o mistrzostwo świata oraz inne gadżety z mojej kariery – zapewnia Tai Woffinden.
Co ciekawe, wiele prac renowacyjnych w budynku wykonuje mama Taia, która zawodowo specjalizuje się w renowacji i adaptacji wnętrz. – Obecnie kończymy prace, aby przywrócić miejscu należyty wygląd. Wierzę że będzie to urokliwe miejsce, w którym nie zabraknie nawiązań do żużla. Już teraz zapraszam do skorzystania z noclegu – mówi mama trzykrotnego mistrza świata.
Dodajmy, że to właśnie w miasteczku Brigg znajduje się znany Exchange Coach House, w którym Winston Churchill przebywał podczas „nadzorowania” ataku Aliantów na Normandię w 1944 roku.
Ile gwiazdek będzie miał ten hotel 😁
Żużel. Gospodarze po odrodzenie i oddech. Goście o udowodnienie potencjału (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Anders Thomsen niezadowolony ze swoich występów. Odbuduje się w derbach?
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”