Marcus Birkemose bez wątpienia był w tym sezonie kluczową postacią drugoligowej ekipy z Poznania. Młody Duńczyk ma na swoim koncie również brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Danii oraz tytuł mistrza Europy juniorów. 17-letni żużlowiec w rozmowie z naszym portalem podsumowuje sezon, mówi o wybuchu złości w Rawiczu i o swoich planach na przyszłość.
Marcus, jak ocenisz ten nietypowy sezon, który właśnie dobiega końca?
Na pewno, tak jak powiedziałeś, sezon był nietypowy, bo „jechany” w czasie pandemii i różnego rodzaju ograniczeń. Osobiście bardzo się cieszę z faktu, że miałem w Polsce okazję do ścigania i uważam, że pokazałem się z bardzo dobrej strony. Myślę, że działacze z Poznania mogą być ze mnie zadowoleni. Powiem szczerze, że przed sezonem nie sądziłem, że druga liga polska jest taka mocna. W każdym spotkaniu musisz się dobrze „nagimnastykować”, aby wywalczyć punkty. Myślałem, że o punkty będzie łatwiej.
W Indywidualnych Mistrzostwach Danii zająłeś wysokie trzecie miejsce…
Ten występ uważam za swój największy sukces w tym sezonie. Jeśli ścigasz się obok zawodników naprawdę utytułowanych i plasujesz się na podium, to znaczy, że masz jakieś papiery na jazdę na żużlu. Niedosytu po tamtych zawodach nie mam. Wyciągnąłem z nich tyle, ile mogłem. Wystarczyło na najniższy stopień podium, ale dla mnie to wielki sukces. Na pewno cieszy też wywalczony w Gdańsku tytuł mistrza Europy juniorów.
W jednym z tegorocznych spotkań ligowych puściły Ci nieco nerwy. Nie wiem czy wiesz, ale wielu kibiców uważa, że nie tylko sukcesami, ale nerwowym zachowaniem możesz dorównać Nickiemu Pedersenowi.
(śmiech) Tak, wiem, o co Ci dokładnie chodzi. Na pewno chcę dorównać sukcesami Nickiemu. Co do mojego zachowania, to nie jestem tak nerwowy, jak się wydaje. W tym sporcie niekiedy są takie sytuacje, a nie inne i czasami zdarza się, że nerwy puszczają.
Masz długoletnią umowę ze Stalą Gorzów. Kiedy założysz plastron Stali i będziesz ścigał się w PGE Ekstralidze?
Wiesz, całkiem serio to założenia są takie, że chcę i pragnę kiedyś jeździć dla Stali Gorzów. To oczywiste jak dwa plus dwa. Kiedy to będzie? Tego nie wiem. Wszystko musi mieć swój czas i miejsce. W tym roku ustaliliśmy, że będę nabierał doświadczenia w drugiej lidze i przyznam, bardzo mi to pomogło. Jeśli sztab klubu z Gorzowa uzna, że jestem gotowy, to wtedy będę ścigał się w Ekstralidze. Powiem ci szczerze, że w tym roku na pewno byłbym jeszcze za wolny i za mało doświadczony na Ekstraligę. Działam na spokojnie. Krok po kroku. Gdzie w żużlu zajdę – pokaże przyszłość.
Kto zajmuje się Twoim sprzętem?
Moje motocykle przygotowuje Brian Karger i cały czas pracujemy nad tym, aby były jak najszybsze.
Jakie masz cele na kolejne lata?
Tak, jak powiedziałem. Chcę powoli się rozwijać. Ja ciśnienia nie mam. Mam dopiero 17 lat i bardzo dużo pracy przede mną. Mój cel pośredni – jazda dla Gorzowa w Ekstralidze, a ten wymarzony to mistrzostwo świata juniorów i seniorów.
Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA
Cele bardzo ambitne, ale po dotychczasowych wynikach trzeba powiedzieć, że Marcusa na to będzie stać.
Oby Chomski nie przeszkadzał …
Brawo Marcus dno STAN
Marcus nie dasz rady jak stan nie daje tutaj
Oby stan nie komentował już nic
Marcus stan jest fachowcem od pomidorów wie co mówi
Mmm uważajcie na niego Marcus brawo siedź w 1 lidze
Żużel. Brady Kurtz show w Rybniku! ROW z kolejnym zwycięstwem! (RELACJA)
Żużel. Orzeł nad przepaścią! PSŻ zdobył Moto Arenę! (RELACJA)
Żużel. Fatalna kraksa w Rybniku. Motocykl wyleciał za bandę!
Żużel. Lwy chcą w końcu pokazać pazur. Spartanie jadą tam, gdzie świetnie się czują (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Zmiana ligi nie robi na nim większego wrażenia. Skąd forma Ryana Douglasa?
Żużel. Metalkas 2. Ekstraliga odrabia zaległości. Bardzo ważny mecz w Łodzi (ZAPOWIEDŹ)