W poniedziałek poznamy Indywidualnego Mistrza Polski na sezon 2020. Wśród faworytów m.in. Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski i reprezentanci gospodarzy – leszczyńskiej Unii – Piotr Pawlicki czy broniący tytułu Janusz Kołodziej. Złoty medalista oprócz pucharu i medalu otrzymuje także Czapkę Kadyrowa i okolicznościową rogatywkę, a od tego sezonu dostanie także dodatkowe trofeum – szal z nazwiskami mistrzów Polski do 1962 roku.
– Ja jestem absolutnie wielkim fanem tej imprezy, uważam, że to genialny turniej, kiedy szesnastu najlepszych polskich zawodników przyjeżdża na jeden tor, a któryś z nich wyjeżdża jako mistrz. Każdy ma równe szanse przed pierwszym wyścigiem i to jest fantastyczne – mówił Tomasz Dryła, jeden z pomysłodawców nowego trofeum, w Magazynie PGE Ekstraligi na nSport+.
Przypomnijmy, że mistrz Polski oprócz pucharu i medalu otrzymywał dotąd Czapkę Kadyrowa, na której widnieją nazwiska wszystkich mistrzów Polski od 1963 roku. Od 2004 roku złoty medalista dostaje także wojskową rogatywkę ufundowaną przez Polski Klub Kawaleryjski im. 21. Pułku Ułanów Nadwiślańskich – jest ona repliką rogatywki ułańskiej z 1936 roku. Jej pomysłodawcą był Rune Holta, który mistrzostwo Polski zdobył w latach 2003 i 2007. Na niej również pojawiają się nazwiska kolejnych mistrzów.
– Uwielbiam trofeum, jakim jest Czapka Kadyrowa, czyli ta czapka, na której swoje nazwiska haftują wszyscy zwycięzcy od 1963 roku włącznie, ale też uważałem, że czegoś tam brakuje. Skoro każdy mistrz Polski ma na podium zdjęcie w tej czapce i ta czapka była coraz bardziej kolorowa, to brakuje uhonorowania mistrzów, którzy byli przed Henrykiem Żyto. I wymyśliliśmy szalik. Uważam, że wszyscy wielcy mistrzowie, m.in. Florian Kapała, Alfred Smoczyk i inni, których nazwisk nie ma na czapce, powinni znaleźć się na podium z mistrzem Polski – argumentował Tomasz Dryła.
Czy zatem można spodziewać się, że szal będzie przechodni, podobnie jak Czapka Kadyrowa i rogatywka? – Mam nadzieję. Bardzo bym chciał, ale tradycyjni nie mogę nikomu narzucić – dodał komentator nSport+.
Dodajmy jeszcze, że słynną już czapkę dwóm polskim zawodnikom – Andrzejowi Pogorzelskiemu i Antoniemu Worynie – przekazał podczas turnieju kwalifikacyjnego do DMŚ w 1963 roku Gabdrachman Kadyrow, rosyjski żużlowiec, który większą karierę zrobił jednak w ice speedwayu, bo był sześciokrotnym mistrzem świata. Polacy zadecydowali, że czapkę otrzyma Indywidualny Mistrz Polski – 1963 roku złoto zdobył Henryk Żyto, który zapoczątkował tradycyjne przekazywania jej kolejnym mistrzom.
Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski 2020, będący jednocześnie Memoriałem Alfreda Smoczyka, rozpocznie się w poniedziałek, 7 września, o godzinie 18. Transmisja w nSport+.
Po dzisiejszym finale IMP ten szal zniknie gdzieś za szafą w warsztacie i tyle będzie z niego jako z nagrody przechodniej.
[…] Indywidualny Mistrz Polski otrzyma dodatkowe trofeum […]
[…] IMP 2020 w Lesznie, czyli brakujące trofeum Zmarzlika. Do trzech razy sztuka? Indywidualny Mistrz Polski otrzyma dodatkowe trofeum Paweł […]
Świetny pomysł. Jednodniowy finał powinien też być światowy.
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich
Żużel. Odrodzenie Walaska w Łodzi. „Teraz wiek nie odgrywa już takiej roli”
Żużel. Lider Wybrzeża po porażce: Ten mecz nie powinien się w ogóle rozpocząć
Żużel. Wraca czołowa liga świata! Multum Polaków pojedzie w Szwecji
Żużel. Stal wbija szpilkę Falubazowi! Policzyli im dni bez wygranej w derbach!
Żużel. Czekali na niego ponad 3500 dni. Wielki powrót Bombera!