Sezon 2020 będzie bardzo pracowity dla Nicki Pedersena. Trzykrotny mistrz świata wystartuje bowiem w czterech ligach. Ponadto liczy również na starty w SEC.
Przypomnijmy, że Pedersen podpisał kontrakty w lidze polskiej, duńskiej, szwedzkiej i angielskiej, do której wraca po dziewięciu latach. – Cieszę się, że jestem częścią tego zespołu – mówi Duńczyk o swoim kontrakcie w Sheffield Tigers w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu. – Kiedy zadzwonił do mnie Simon Stead z propozycją powrotu na Wyspy, poprosiłem go o kilka dni do namysłu. Szybko stwierdziłem, że w sumie czemu nie i jestem – dodaje.
Pedersen zdaje sobie sprawę, że jego powrót do Premiership jest sporym wydarzeniem, ale nie przeszkadza mu całe to zamieszanie. – Wydaje mi się, że to nawet dobrze, bo mogę zdjąć presję z kolegów i każdy z nich będzie mógł się skupić na tym, by dobrze punktować – przyznaje. – Ja na pewno zawsze chętnie każdemu udzielę rady – mówi.
Zdaniem Duńczyka bardzo ważny dla zespołu z Sheffield będzie start sezonu. – To zawsze tworzy atmosferę – musimy sprawić, żeby w zespole wszystko dobrze funkcjonowało – wyjaśnia. – Jeśli każdy będzie się dobrze czuł w drużynie, będzie team spirit, to jesteśmy w stanie pokonać każdego – dodaje.
Nicki Pedersen ma również nadzieję, że będzie miał szansę zaprezentować się na arenie międzynarodowej. – Bardzo chciałbym wystartować w SEC i mam nadzieję, że otrzymam „dziką kartę” – nie ukrywa. – W zeszłym roku szło mi bardzo dobrze, ale niestety nie mogłem wystartować w ostatnim turnieju z powodu kontuzji. Jeśli bym wystartował, może dzięki dobrym wynikom wróciłbym także do Grand Prix, zobaczymy, jak będzie – kończy Duńczyk.
ZOBACZ TAKŻE:
Żużel. Anders Thomsen niezadowolony ze swoich występów. Odbuduje się w derbach?
Żużel. Legenda Falubazu stawia na ogranie Stali. „Wierzę, że derby będą nasze”
Żużel. Sobotnie eliminacje SEC: Wszyscy Polacy z awansem!
Żużel. Miał wszystko, by stać się wielkim. Dziś kończy 32 lata
Żużel. Gorąco we Wrocławiu! „Nie ma świętych krów”
Żużel. Świetna atmosfera przed derbami. Prezesi obu klubów… zagrali w golfa!