Podczas weekendu w Baku Charles Leclerc zdołał zagrozić Red Bullom jedynie w kwalifikacjach. Tempo wyścigowe wciąż należało do Byków, co udowodnili przywożąc kolejny dublet. Wygrał wyśmienity na ulicznych torach Sergio Perez, przed Maxem Verstappenem, Leclerc był trzeci.
Ponad miesiąc oczekiwania i nowa formuła weekendu miały zapewnić emocje, których na starcie tego sezonu zdecydowanie brakowało. Wiele zespołów przywiozło poprawki, nikt nie spodziewał się jednak by ktokolwiek mógł rzucić wyzwanie Red Bullowi. Tego zadania podjął się Charles Leclerc, zdobywając pole position zarówno w piątek (do niedzielnego wyścigu) jak i w sobotę (do sprintu). W połowie sprintu Sergio Perez wyprzedził Leclerca, a trzeci dojechał Max Verstappen. Pozostałe punktowane miejsca zdobyli kierowcy Mercedesa, Astona Martina i Carlos Sainz.
Start dobrze rozegrał Charles Leclerc i obronił pierwsze miejsce. Niedługo cieszył się z prowadzenia w wyścigu. Max Verstappen uporał się z Monakijczykiem od razu po udostępnieniu DRS-u. Trzy okrążenia później w ślad za nim poszedł Sergio Perez. Odpadnięcie z wyścigu Nycka De Vriesa spowodował spadek aktualnego mistrza świata, który zjechał przed pojawieniem się samochodu bezpieczeństwa, na trzecie miejsce. Jednak już na trzecim zakręcie po restarcie odbił drugie miejsce z rąk kierowcy Ferrari. Zakręt później drugiego kierowcę teamu z Maranello wyprzedził Fernando Alonso.
Po błędzie Strolla Kanadyjczyka wyprzedził Lewis Hamilton. Brytyjczyk później zbliżył się jeszcze do Carlosa Sainza, Podobnie jak Alonso do Leclerca i Verstappen do Pereza, jednak kierowcy w podobnych odstępach dojechali do mety. Na koniec wyścigu doszło jeszcze do kuriozalnej sytuacji, gdy na ostatnim okrążeniu Esteban Ocon zjechał na swój regulaminowy pit stop w momencie, w którym fotoreporterzy już znajdowali się w pit lane. Całe szczęście nikomu nic się nie stało.
Weekend w Baku pokazał, że Red Bullowi można zagrozić. Na razie Charles Leclerc zdołał to zrobić jedynie na pojedynczym okrążeniu, jednak może napawać to nadzieją na przełamanie passy Red Bulla w kolejnych wyścigach. Przed następnymi zmaganiami czeka nas zdecydowanie krótsza przerwa, gdyż już za tydzień kierowcy konkurować będą w Miami.
Wyniki Grand Prix Azerbejdżanu:
1. Sergio Perez
2. Max Verstappen
3. Charles Leclerc
4. Fernando Alonso
5. Carlos Sainz
6. Lewis Hamilton
7. Lance Stroll
8. George Russell
9. Lando Norris
10. Yuki Tsunoda
11. Oscar Piastri
12. Alexander Albon
13. Kevin Magnussen
14. Pierre Gasly
15. Esteban Ocon
16. Logan Sargeant
17. Nico Hulkenberg
18. Valtteri Bottas
Guanyu Zhou
Nyck de Vries
Klasyfikacja kierowców po 4 z 23 wyścigów:
1. Max Verstappen – 93 punktów
2. Sergio Perez – 87 pkt.
3. Fernando Alonso – 60 pkt.
4. Lewis Hamilton – 48 pkt.
5. Carlos Sainz – 27 pkt.
6. Charles Leclerc – 28 pkt.
7. George Russell – 28 pkt.
8. Lance Stroll – 20 pkt.
9. Lando Norris – 10 pkt.
10. Nico Hulkenberg – 6 pkt.
11. Oscar Piastri – 4 pkt.
12. Valtteri Bottas – 4 pkt.
13. Esteban Ocon – 4 pkt.
14. Pierre Gasly – 4 pkt.
15. Guanyu Zhou – 2 pkt.
16. Yuki Tsunoda – 1 pkt.
17. Alexander Albon – 1 pkt.
18. Kevin Magnussen – 1 pkt.
Klasyfikacja konstruktorów:
1. Red Bull – 180 pkt.
2. Aston Martin – 87 pkt.
3. Mercedes – 76 pkt.
4. Ferrari – 62 pkt.
5. McLaren – 14 pkt.
6. Alpine – 8 pkt.
7. Haas – 7 pkt.
8. Alfa Romeo – 6 pkt.
9. Alpha Tauri – 2 pkt.
10. Williams – 1 pkt.
Żużel. Dlaczego eliminacje IMP w Gdańsku się nie odbyły? „Było miejsce niedopilnowane”
Żużel. Komplet Woryny, wygrane Hampela i Pawlickiego, awans Czugunowa! Tak przebiegły eliminacje IMP
Żużel. Szansa na kontrakt dla kilku zawodników? Znamy składy na Mecz Narodów w Łodzi
Żużel. Dokonali tego jako pierwsi! Braterski duet zapisał się na kartach historii Grand Prix!
Żużel. Niepowtarzalny motocykl. Wyciął go… z drewna!
Żużel. Unia ma zastępstwo za Bellego! Jaskółki zdecydowały się na transfer