Niedzielne spotkanie Betard Sparty Wrocław z Fogo Unią Leszno nie zawiodło kibiców. Mecz co prawda nie rozstrzygał się w ostatnich wyścigach, ale kibice otrzymali sporą dawkę dobrego ścigania. Końcówkę meczu dodatkowo uatrakcyjnili sobie jednak Artiom Łaguta i jego syn. Przed ostatnimi biegami doszło bowiem do zakładu.
Pięciokrotni mistrzowie Polski byli pewni triumfu już po trzynastej gonitwie. Wtedy Dan Bewley i Maciej Janowski wygrali podwójnie i doprowadzili do rezultatu 45:33. Miejscowi kibice mogli świętować pierwszą wygraną wrocławian w sezonie, a jedyną zagadką pozostawała jej wysokość
Właśnie o rozmiary zwycięstwa zaraz po nominacjach do ostatnich dwóch wyścigów założyli się Artiom Łaguta i jego syn Adam. Jak przekazał Jacek Dreczka, spiker zawodów, młodszy z Łagutów stwierdził, że spartanie zdobędą w całym spotkaniu 49 punktów. Mistrz świata z 2021 roku z kolei był większym optymistą i postawił na to, że gospodarze będą mieli powyżej 50 oczek.
Wszystko oczywiście odbywało się w żartach, ale zainteresowani ustalili stawkę zakładu. Jeśli sprawy potoczyłyby się tak, jak typował syn lidera Betard Sparty, to dostałby on prezent do skarbonki. W przeciwnym wypadku Adama czekałoby wynoszenie śmieci przez cały kolejny tydzień.
Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 52:38. Korzystniej na zakładzie wyszedł więc czołowy zawodnik PGE Ekstraligi. Jeśli warunki nie zostały zmienione, to syna Artioma Łaguty w kolejnych dniach czeka wypełnianie zakładu.
Żużel. Sukces Polaków w Daugavpils! Trzech Biało-Czerwonych z awansem!
Żużel. Śmierć nie odstraszyła. Tłumy w Niemczech
Żużel. Pauzował rok i wrócił w wielkim stylu. W wolnym czasie studiuje… anatomię
Żużel. Upadł na tor i… zapomniał hymnu. Tak Doyle świętował wygraną na Narodowym
Żużel. Szesnastu chętnych na pięć miejsc! Kto powalczy o Mistrzostwo Europy? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Martwiąca dyspozycja Wiktora Jasińskiego. Ostrovia poszuka zastępstwa?