Kibice Bedmet OK Kolejarza Opole przeżywają teraz swoiste deja vu. Podobnie jak przed rokiem, zespół wygrał rundę zasadniczą, łatwo przebrnął przez półfinał i wysoko przegrał pierwsze starcie o awans. Oskar Polis przyznaje, że jego zespół czeka w rewanżu bardzo trudne zadanie.
W zeszłym roku opolanie mieli do odrobienia 14 oczek straty. W rewanżu zdobyli tylko o dziewięć punktów więcej i to drużyna z Landshut cieszyła się z awansu. Teraz sytuacja jest jeszcze trudniejsza, bo SpecHouse PSŻ Poznań w pierwszym meczu wygrał 53:37.
– Szesnaście punktów straty, to dużo. Trochę nam się powtarza sytuacja z poprzedniego sezonu. Choć wystarczą cztery biegi podwójnie przez nas wygrane i wychodzimy na prostą. To jednak będzie ciężkie zadanie – mówi Oskar Polis na łamach serwisu polskizuzel.pl.
26-latek jest tym zawodnikiem Kolejarza, do którego nie można mieć pretensji za pierwsze starcie finałowe. Wraz z Mathiasem Thoernblomem ciągnął on wynik drużyny. W siedmiu biegach wywalczył 14 punktów.
– Co do mnie, to myślę, że w pierwszym meczu zrobiłem swoje. Starałem się i jakoś poszło. Reszta się jednak męczyła. Tak bywa. Zostawmy to jednak, bo teraz trzeba mieć nadzieję, że uda nam się szybko odrobić stratę i ten dwumecz zacznie się od nowa – komentuje wychowanek częstochowskiego Włókniarza.
– W piątek mamy trening w Opolu. Do pierwszego meczu też się przygotowywałem na domowym torze i jak się okazało, to był dobry wybór – dodaje.
Kolejne dobre mecze zawodnika sprawiają, że rośnie zainteresowanie nim na giełdzie transferowej. W tym roku Polis znacznie poprawił swoje wyniki. W rozgrywkach skuteczniejsi są tylko Francis Gusts i Nick Morris, którzy odjechali znacznie mniej wyścigów.
– Nie będę ukrywał, że mam dużo ofert. To miłe, to cieszy. Wykonałem kawał dobrej roboty i dlatego to zainteresowanie jest takie duże. Na ten moment skupiam się jednak na finale. Chcę to przejechać, a potem zobaczymy. Mam finał ligi polskiej, potem mecz w Libercu i dopiero po nim będę analizował sytuację – podsumowuje Polis.
CZYTAJ TAKŻE:
POLECAMY:
Żużel. Doyle zaczarował Narodowy! Wielkie ściganie w Warszawie
Żużel. Vaculik miał wypadek w drodze na stadion! Wjechał w niego pijany kierowca
Żużel. Kuriozalna sytuacja na Narodowym. Duńczyk pomylił kolor kasku!
Żużel. W Tarnowie nie pojadą. Pogoda krzyżuje plany
Żużel. Komplet Szweda w świątecznych zawodach! Nieudany występ Polaka
Żużel. Przyszedł na zastępstwo. Czy na dłużej zagrzeje miejsce w składzie?