Anders Thomsen w sobotę wygrał pierwszy w karierze turniej Grand Prix. Duńczyk na swoim „domowym” gorzowskim torze w wielkim finale pokonał Martina Vaculika, Bartosza Zmarzlika i Patryka Dudka. Po oficjalnej dekoracji żużlowiec postanowił jeszcze dodatkowo uczcić wygraną i rozebrał się niemal do naga, po czym wsiadł na motocykl!
Po dekoracji, na której został „zlany” szampanem przez kolegów ze Stali Gorzów Thomsen postanowił raz jeszcze podziękować kibicom i zrobił jeszcze jedną rundę honorową. Wcześniej jednak pozbył się kevlaru.
– Dawno temu mówiłem mojemu tacie, że kiedyś chciałbym pojechać w Grand Prix i teraz jestem na najwyższym stopniu podium. To dla mnie spełnienie marzeń – mówił Duńczyk po zawodach.
Andersowi Thomsenowi gratulujemy i czekamy na kolejne oryginalne „cieszynki” po wygranych w Grand Prix.
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji
Żużel. W kevlarze na pokład samolotu?! Tak podróżował lider Wilków