fot. Sebastian Daukszewicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sobotnie popołudnie Budmax-Stal Polonia Piła uległa na własnym obiekcie Bedmet OK Kolejarzowi Opole. Uwagę większości kibiców przed telewizorami mogły zwrócić tumany kurzu, które czasami niemalże w całości zasłaniały uczestników biegu. 

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Sytuację starał się wyjaśnić Leszek Demski. – Podsumowałbym to bardzo krótko: lepszy taki kurz niż walkower. Gdyby tor był odmoczony, to nie mógłby być tak twardy, a w Pile jest to konieczne – tłumaczy szef sędziów na łamach portalu polskizuzel.pl

– Przypominam, że tamtejszy klub dosypywał nawierzchni dopiero w końcówce marca. Wszystko było robione na ostatnią chwilę. Organizator otrzymał wtedy zalecenie, że ten tor musi być robiony na twardo, bo w przeciwnym wypadku się rozsypie i będziemy oglądać obrazki podobne do tych, które można było zobaczyć ostatnio w Teterow. Wtedy dopiero zaczęłaby się afera. W tym przypadku lepsza jest nieco gorsza widoczność niż zawody przerywane upadkami zawodników, w które w konsekwencji mogłyby doprowadzić do kontuzji – kontynuuje.

Wydaje się, że to nie ostatnie takie zawody w Pile. – W tym roku na pewno nic się nie zmieni, więc klub musi trzymać się tych zaleceń. Być może zmiany w przygotowaniu nawierzchni będą możliwe w przyszłym roku. Chciałbym jednak dodać, że klub z Piły w kwestiach torowych zmierza w dobrym kierunku – podsumowuje.