Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pojutrze dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata, Bartosz Zmarzlik, będzie walczył o kolejną wygraną w turnieju Grand Prix. W tym tygodniu zawodnik „walczył” również na torze wyścigowym  w Poznaniu wraz z Robertem Kubicą z szybkością lamborghini.

 

– Jazda razem z Robertem Kubicą na torze Lamborghini to dla mnie duże przeżycie. Przeciążenia duże, hałasu dużo, także było wszystko to, co lubię. Motocykl żużlowy jest jednoosobowy, więc myślę, że gdyby kogoś przewieźć, to nawet w pięćdziesięciu procentach nie odda się tego, co się czuje ścigając. Fajnie byłoby móc dzielić się z ludźmi tym co się czuje podczas jazdy namacalnie  – mówił żużlowiec w rozmowie z Polskim Radiem.

Na torze w Warszawie Bartosz Zmarzlik pojawi się po raz pierwszy w piątek, podczas treningu przed sobotnim Grand Prix.

– Na pewno piątek będzie o tyle fajny, że się przejadę po torze. Pewne rzeczy się więc przed sobotą odrzuci, a pewne się zaakceptuje i pewnie wywoła to „burzę mózgów” przed sobotą, kiedy z nowymi pomysłami wkroczymy w kolejny dzień. Pierwsze przemyślenia jednak pojawią się na pewno już po piątkowym treningu – dodał Zmarzlik.

Bartosz Zmarzlik z Robertem Kubicą

Zawodnik Stali Gorzów odpowiadając na pytanie, czy przyzwyczaił się do tego, że wszyscy chcą go pokonać, nie omieszkał wspomnieć o tym, że każdy jest tylko człowiekiem.

– Nie patrzę na to w ten sposób. Skupiam się tylko i wyłącznie na swojej robocie, bo z tego co robię, wyciągam dużyfun”. Nie zawsze jest wszystko tak, jakby się chciało i czasem mam wrażenie, że ludzie zapominają o problemach czy innych sprawach. Czasem nie warto o tym mówić, bo ludzie nie odczują tego, co ty, ale może czasem warto spróbować – podsumował Zmarzlik na antenie Polskiego Radia.