Żużel. Zawodnik naraził się dziennikarzowi, bo… przerwał wywiad i podszedł do kibiców

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Żużel staje się z dnia na dzień coraz bardziej medialną i profesjonalną dyscypliną. Nie wszyscy jednak stawiają media na pierwszym miejscu, a dla niektórych najważniejsi są – co wydaje się dość oczywiste – kibice.

 

Po zawodach z cyklu mistrzostw świata na długim torze, które były rozegrane na torze w niemieckiej miejscowości Vechta, jeden z dziennikarzy prowadzących podcast Startband poprosił Lukasa Fienhage o rozmowę. Zawodnik na propozycję przystał, ale po kilkudziesięciu sekundach do zawodnika podeszła grupka kibiców i poprosiła go o wspólne zdjęcie. Ku zdziwieniu dziennikarza zawodnik przerwał rozmowę twierdząc, iż musi udać się do kibiców.

Dziennikarz niezbyt pozytywnie w swojej audycji ocenił politykę PR-ową zawodnika i patrząc z jego perspektywy trudno się mu dziwić – najpewniej odniósł wrażenie, że Fienhage nie uszanował jego pracy. A sam zawodnik najwyraźniej ma tak ustawione priorytety, że kibice są ważniejsi, a wywiad „może poczekać” i również – z jego perspektywy – trudno się temu dziwić.

Jak widać problemy na linii zawodnicy – media nie występują tylko w Polsce, bo przecież po ostatnim meczu w Gorzowie Wielkopolskim w strefie dla mediów pojawił się tylko dwóch reprezentantów Motoru Lublin – menadżer Jacek Ziółkowski i nie startujący Fraser Bowes. Pozostali zawodnicy z Lublina nie chcieli wyjść do dziennikarzy po porażce, co odbiło się głośniejszym echem w krajowych mediach.

A my możemy tylko zaapelować do każdej ze stron na linii „zawodnicy – media” o więcej wyrozumiałości dla siebie i empatii.