fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tomasz Gollob to niekwestionowana legenda polskiego jak i światowego żużla. Budowę swojej marki na arenie międzynarodowej zaczynał w latach 90. Dzisiaj mija dokładnie 30 lat odkąd nasz mistrz zadebiutował w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata. 29 sierpnia 1993 roku wystąpił w turnieju jednodniowym w Pocking.

Tytuł mistrza świata z 2010 roku, 22 wygrane turnieje i setki biegów wśród najlepszych to tylko część z osiągnięć Tomasza Golloba w turniejach o tytuł najlepszego żużlowca świata. Wszystko zaczęło się 30 lat temu w Pocking.

Udane eliminacje
W poprzednich latach wychowanek Polonii Bydgoszcz starał się dostać do grona najlepszych na świecie, jednak nie zdołał przejść eliminacji. Sytuacja zmieniła się w sezonie 1993. Pierwszym przystankiem do elity była Zielona Góra i eliminacje kontynentalne. Do półfinałów światowych awansowała najlepsza 7. W zawodach wystartował między innymi jadący z niemiecką licencją Marvyn Cox, Antonin Kasper czy Vaclav Milik. Polskę reprezentowali: Tomasz Gollob, Piotr Świst, Sławomir Dudek, Piotr Paluch i Krzysztof Kuczwalski. Turniej nie rozpoczął się po myśli Golloba, ponieważ zaliczył defekt, jednak później był już nieomylny. W 4 biegach zdobył 12 punktów oraz wygrał wyścig dodatkowy o 1. miejsce. We wspominanej gonitwie spotkał się z Piotrem Świstem, który zaliczył defekt. Oznaczało to, że wystąpią w eliminacjach światowych w Vetlandzie. Stamtąd awansowała czołowa „ósemka”. Stawka była wyrównana. Na torze pojawili się między innymi: Joe Screen, Tony Rickardsson, Henrik Gustafsson, Per Jonsson czy Sam Ermolenko. Mimo takiej obsady wówczas 22-letni zawodnik wywalczył awans. Zdobył 11 punktów i wygrał bieg dodatkowy o drugie miejsce. Oznaczało to, że młody żużlowiec pojedzie w finale w Pocking.

Niemiecki finał
Turniej o złoty medal zaplanowano na 29 sierpnia w Pocking na stadionie Rottalstadion. Gollob był jedynym Polakiem w stawce. Tytułu bronił Gary Havelock. Reprezentant Polski startował z numerem 15, więc pierwszy raz na torze pojawił się na zakończenie pierwszej serii. Wówczas dojechał do mety na trzecim miejscu zostawiając za plecami Andy’ego Smitha, a uznając wyższość Chrisa Louisa i Gary’ego Havelocka. Kolejny raz wystartował w gonitwie 7. Wtedy pokazał się z bardzo dobrej strony, ponieważ dowiózł do mety 3 punkty. Po 2 seriach prowadzili niepokonani Sam Ermolenko i Hans Nielsen. W następnym starcie Gollob musiał uznać świetnie dysponowanego Ermolenki. Ostatnie 2 biegi to miejsca odpowiednio: drugie i czwarte. Legenda polskiego żużla zakończyła zawody z 8 punktami, co dało 7. miejsce. Turniej padł łupem Sama Ermolenki, dla którego był to pierwszy i zarazem ostatni tytuł mistrza świata. Debiut młodego Polaka w ówczesnych realiach można było uznać za udany, a był to dopiero początek wielkiej kariery bydgoszczanina na arenie międzynarodowej, która została ukoronowana mistrzostwem w 2010 roku.