Dawid Stachyra/ fot. Michał Czajka
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnie dni były bardzo ważne dla wszystkich osób związanych z rzeszowskim żużlem. Po niemal dwuletniej przerwie na torze przy H69 znów jeździli bowiem zawodnicy klubu ze stolicy województwa podkarpackiego. Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe nie trenowało jeszcze w pełnym składzie, ale spokojnie można powiedzieć, że czarny sport odrodził się w istotnym ośrodku.

– Tor był przygotowany świetnie. Pomimo utrzymujących się przez kilka ostatnich dni opadów deszczu, trener Stachyra jak zawsze stanął na wysokości zadania i przygotował bezpieczne warunki. Pierwsze treningi poświęcam odświeżeniu kontaktu z motocyklem i ogólnemu rozjeżdżeniu. Nie testowałem nowego sprzętu, na to jeszcze przyjdzie czas. Okazji będzie wiele, bo mamy zaplanowany regularny hamonogram treningów. Zimę przepracowałem bardzo solidnie i chciałbym udowodnić, że warto na mnie stawiać. Z tego względu nie mogło mnie zabraknąć na pierwszym treningu – mówi Marcin Rempała w rozmowie z mediami klubowymi.

Rzeszowianie trenowali przy Hetmańskiej w środę i czwartek. Kolejne jazdy mają zaplanowane w następnym tygodniu. Niebawem do drużyny dołączą kolejni zawodnicy z kapitanem Patrykiem Rolnickim na czele.

– Pierwszy trening potwierdził, że zawodnicy są głodni jazdy i nie potrzebują dodatkowej motywacji, bo każdy z nich jest pozytywnie nastawiony do wyjazdów na tor. Trening przebiegał sprawnie. Wstępnie planowaliśmy, aby środowy trening trwał trzy godziny, ale skończył się wcześniej, bo każdy zrealizował pięć lub sześć wyjazdów na tor. Uważam, że na pierwszy raz w tym roku jest to zupełnie wystarczająco, tym bardziej, że w czwartek zawodnicy znowu pojawili się na torze – komentuje Janusz Stachyra, szkoleniowiec nowej ekipy na mapie 2. Ligi Żużlowej.

fot. Łukasz Kurzeja

Przypomnijmy, że RzTŻ, podobnie jak wszystkie kluby 2. Ligi Żużlowej, wyraził chęć startów w sezonie 2020. Zmagania na najniższym szczeblu rozgrywkowym rozpoczną się najprawdopodobniej 8 sierpnia.

BARTOSZ RABENDA