Craig Cook. Fot: GB Speedway Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

4 sierpnia bieżącego roku na torze w Edynburgu doszło do przerażających scen. Craig Cook, brytyjski żużlowiec, nie opanował motocykla i wypuścił go z rąk, a ten trafił najpierw w słup oświetleniowy, a potem w fotografa, który stał tuż za bandą. Poszkodowany mężczyzna został zabrany helikopterem do szpitala, a kibice, którzy relacjonowali całe zdarzenie, przyznawali, że słychać było głośne wrzaski i płacz Cooka, do którego należał motocykl. Żużlowiec pierwszy raz po zdarzeniu zabrał publicznie głos.

 

36-letni Craig Cook to były mistrz Wielkiej Brytanii a także były uczestnik cyklu Grand Prix. Pięć lat temu, gdy był w swojej szczytowej formie, otwarcie przyznawał się do problemów natury psychicznej, a pod koniec 2022 roku w końcu postawiono mu diagnozę – dwubiegunowość oraz ADHD. Pod ciężarem tych problemów żużlowcowi trudno było utrzymać dobrą dyspozycję na żużlowych torach. Bliscy Cooka określają go jako wrażliwą duszę. Nic więc dziwnego, że wydarzenia z 4 sierpnia odcisnęły mocne piętno na jego psychice.

– To było bardzo trudne. Czułem, że w drugiej połowie sezonu idzie mi naprawdę dobrze i punktowałem powyżej średniej. Następnie jednak wydarzył się ten wypadek w Edynburgu. Strasznie mnie to przygnębiło, targały mną emocje. Czy to zakończyło mój sezon? Myślę, że tak. Ze względu na olbrzymi stres i niepokój, na moim ciele pojawiła się ogromna wysypka – wyjawia Cook w rozmowie z magazynem Speedway Star.

W ostatnich latach społeczeństwo zaczęło poważniej traktować i bardziej dostrzegać problemy natury psychicznej, szczególnie w przypadku mężczyzn. Cook chce być inspiracją dla innych. – Sam przechodziłem przez trudny okres. Wciąż staram się z tym jakoś poradzić. Biorę leki na depresję, stany lękowe i tym podobne. Nie czuję się przygnębiony, natomiast mam wrażenie, że zbyt długo waliłem głową w mur. Została mi zdiagnozowana dwubiegunowość oraz ADHD. To kolejny krok ku temu, by zrozumieć co tak naprawdę mi dolega. Muszę przestać się tak dużo martwić. W przeszłości za bardzo przejmowałem się swoją wagą i tym podobnym rzeczom. Od zawsze starałem się rozwiązywać problemy, więc pierwszą moją decyzją było rzucenie alkoholu – opisuje trudny czas Cook.

Brytyjczyk nie zamierza kończyć z żużlem i będzie próbował wrócić na dobre tory. W jego CV możemy znaleźć sporo sukcesów, do których Cook będzie chciał nawiązać. – Gdy startowałem w Grand Prix w 2018 roku, tak naprawdę nie byłem zbyt dobrze przygotowany. Budowaliśmy motocykle na szybko, bez większych testów. Nie mogę jednak winić za to nikogo innego, niż tylko siebie. Czuję, że zbyt długo skrywałem swoje problemy i przez to tworzyły się różne konflikty. Myślę, że najlepszym sposobem na przezwyciężenie tego jest otwartość w stosunku do innych. Chcę być lepszym człowiekiem. W przeszłości dochodziło do nieciekawych zdarzeń tylko i wyłącznie przez mój burzliwy charakter. Powinienem lepiej kontrolować emocje – przyznaje Cook.

36-latek nowy sezon zacznie na torach Championship. Jego średnia w najwyższej klasie rozgrywkowej, Premiership, będzie jednak bardzo niska – nieco ponad 4, co czyni go łakomym kąskiem dla klubów tam startujących. Być może dzięki dobrym występom w Championship, Cook znów będzie mógł liczyć na angaż w elicie.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Makabryczne sceny w Edynburgu. Motocykl staranował fotografa

Żużel. 63. urodziny Sama Ermolenki. Miłośnik motoryzacji z sentymentem do Bydgoszczy