Żużel. Grzegorz Walasek: Żeby istnieć w żużlu trzeba trzymać palec w d… niektórych osób

Na zdjęciu Grzegorz Walasek Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Grzegorz Walasek – zielonogórzanin, choć urodzony w Krośnie Odrzańskim. 27 lat kariery. Bogatej kariery. Dwukrotny Drużynowy Mistrz Świata, Indywidualny i dwukrotnie drużynowy mistrz Polski, medalista mistrzostw Europy, trzykrotnie stały uczestnik cyklu SGP, wielokrotny medalista imprez krajowych i światowych. Powiedzieć w jego przypadku, że z niejednego pieca jadł żużlowy chleb, bądź że zjadł na żużlu zęby, to… powiedzieć zbyt mało. Popularny Walas lub Greg – jak komu wygodnie, zwykle chadzał własnymi ścieżkami. Jak rasowy kot. Zgodnie z przesłaniem płynącym z wiersza Zbigniewa Herberta o tym, że do źródła należy płynąć pod prąd, bo z prądem płyną tylko śmieci.

Grzegorz, umawialiśmy się na rozmowę przynajmniej pół roku temu. Teraz jest zupełnie inaczej. Nie masz nawet kontraktu warszawskiego na zbliżający się sezon?

No nie mam. Chcę się od tego wszystkiego odizolować. Wyciszyć.

27 lat znakomitej kariery i chcesz odejść bez błysku fleszy, fanfar, zasłużonego pożegnania?

Nie tak. Ja się nie schowałem. Pracuję, mam swoje zajęcia. Skaczę, biegam, bo to lubię robić. Ale cóż. Jest jak jest. Mam jakiś plan na życie, na moją dalszą karierę. Póki co jednak nie chciałbym się angażować w różne publikacje, artykuły. Uważam, że generalnie dziennikarstwo jest dziś na bardzo słabym poziomie. Jeśli miałbym przemilczeć pewne pytania, albo z czegoś czy komuś się tłumaczyć to wolę zupełnie się odciąć. Zrozum mnie. Jestem już tyle lat w żużlu i jakoś mi się tego wszystkiego odechciało. Nie jestem negatywnie nastawiony do ciebie, ale ogólnie do wywiadów, banalnych pytań i ogólnikowych odpowiedzi. 

Dorobek masz jednak na tyle pokaźny, że bagaż refleksji i przemyśleń zapewne także?

Tak naprawdę to nie ma żadnego znaczenia. Dzisiaj nie jest ważne, kto jaką formę prezentuje. Liczy się czy pasujesz peselem, być może KSM-em, być może komponujesz się do koncepcji właściciela czy jakąkolwiek inną cechą, niezwiązaną wprost z wynikami. Oczywiście właściciela w cudzysłowie, bo właścicielami zwykle jest kilka osób, pospołu z miastem finansującym klub. Tak to niestety wygląda w polskim żużlu, dlatego nie chciałbym się dalej zagłębiać w ten wątek. 

Są jednak tacy, którzy dają radę. Protas na poziomie Ekstraligi, Dobrucki został trenerem kadry. To twoje roczniki.

Co mam ci odpowiedzieć? Chwała za to Piotrowi, bo prezentuje dobrą formę i oby jak najdłużej. 

Ty kompletnie się wyleczyłeś?

Dzisiaj, żeby istnieć w żużlu to trzeba głęboko trzymać palec w d…pie niektórym ludziom. Jeżeli wiesz o czym mówię, to się zrozumiemy. Uważam, że obecnie takie mamy realia w polskim żużlu. Nie masz pleców, to nie istniejesz.

Krosno Odrzańskie – tam się urodziłeś. Stadionu tam nie ma o czym boleśnie przekonał się Brian Andersen, jest za to sporo wojska, a Ty zostałeś żużlowcem?

Rzeczywiście, pamiętam. Było coś takiego. Cieszył się, że podpisał kontrakt blisko niemieckiej granicy a okazało się, że to nie to Krosno. A ze mną klasycznie. Wszystko przez ojca, który był kierowcą w zakładach Falubaz i woził zawodników. Kiedyś, w czasie wakacji, zawoził ich na obóz crossowy i zabrał mnie ze sobą. I tak się to jakoś potoczyło. Polubiłem motocykle. Początkowo zainteresowałem się crossem, później trafiałem do różnych sekcji motocyklowych, wreszcie pojawił się żużel. Przemek. Ty chciałbyś dalej ciągnąć temat. Umówmy się jakoś bliżej sezonu. Na dłuższą pogaduchę. Wytrzymasz jeszcze? 

Jestem cierpliwy.

Wiem, że już się umawialiśmy na ten wywiad. Ja to pamiętam. Ale do takiej dłuższej, głębszej, przekrojowej rozmowy trzeba mieć wenę, dobry dzień, jak do wszystkiego – odpowiedni nastrój. Kiedy w sporcie coś wygrywasz też musisz mieć swój czas, a ja dziś mocno popracowałem fizycznie na zewnątrz, trochę przemarzłem, teraz jadę do domu i chciałbym nieco odpocząć, zebrać myśli. Nie unikam wywiadu z tobą, bo akurat z rozsądnymi ludźmi rozmawiam chętnie, a ty mi się takim wydajesz. Wytrzymaj proszę jeszcze trochę. Obiecuję, że się odezwę i zrobimy coś fajnego. 

Zatem będę czekał, dzięki za rozmowę.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i również dziękuję.

7 komentarzy on Żużel. Grzegorz Walasek: Żeby istnieć w żużlu trzeba trzymać palec w d… niektórych osób
    Zytro
    7 Jan 2021
     7:36pm

    Nowy Rok to jest nazw święta które mamy 01.01. Myślę, że Pan Walasek życzył wszystkiego dobrego w całym nowy roku 2021

      witek
      7 Jan 2021
       9:36pm

      Doskonale. Właśnie mnie to wkurza, że większość życzy powodzenia tylko w jednym dniu. A to lipa. Dzięki za przypomnienie.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    8 Jan 2021
     11:41am

    Taka pierwsza wypowiedź zawodnika który spadaaaaa … z topu, związana z … hmm – kumoterstwem? („Żeby istnieć w żużlu trzeba trzymać palec w d… niektórych osób”). Dość to ciekawe.

    Nie można tobie Grzesiu odmówić osiągnięć, gdyż wystarczy popatrzeć w Wikipedię. Ile medali, pucharów, wieńców od juniora do seniora. Jest to do zapełnienia podwójnego garażu trofeami na dwie duże … ciężarówki z naczepami!

    Walasek a może to rozgoryczenie? Może zamiast za słabe swoje wyniki, zaczynasz obwiniać innych?

Skomentuj

7 komentarzy on Żużel. Grzegorz Walasek: Żeby istnieć w żużlu trzeba trzymać palec w d… niektórych osób
    Zytro
    7 Jan 2021
     7:36pm

    Nowy Rok to jest nazw święta które mamy 01.01. Myślę, że Pan Walasek życzył wszystkiego dobrego w całym nowy roku 2021

      witek
      7 Jan 2021
       9:36pm

      Doskonale. Właśnie mnie to wkurza, że większość życzy powodzenia tylko w jednym dniu. A to lipa. Dzięki za przypomnienie.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    8 Jan 2021
     11:41am

    Taka pierwsza wypowiedź zawodnika który spadaaaaa … z topu, związana z … hmm – kumoterstwem? („Żeby istnieć w żużlu trzeba trzymać palec w d… niektórych osób”). Dość to ciekawe.

    Nie można tobie Grzesiu odmówić osiągnięć, gdyż wystarczy popatrzeć w Wikipedię. Ile medali, pucharów, wieńców od juniora do seniora. Jest to do zapełnienia podwójnego garażu trofeami na dwie duże … ciężarówki z naczepami!

    Walasek a może to rozgoryczenie? Może zamiast za słabe swoje wyniki, zaczynasz obwiniać innych?

Skomentuj