Emil Sajfutdinow/ fot. Klaus Hauptmann/fb MSC Wolfe Wittstock
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Emil Sajfutdinow powrócił do ligowego ścigania w tym sezonie. To był rok, który żużlowiec musi uznać za bardzo udany. W Polsce ustępował tylko Bartoszowi Zmarzlikowi, ale w Anglii nie miał sobie równych!

 

Żużlowiec For Nature Solutions KS Apatora Toruń ma za sobą kapitalny rok. Brązowy medal w Polsce z „Aniołami”, w których był liderem. W statystykach indywidualnie gorszy okazał się tylko od… czterokrotnego mistrza świata, Bartosza Zmarzlika. Wychowanek Stali Gorzów zakończył rozgrywki z wynikiem 2,526, zaś Rosjanin z polską licencją wykręcił liczbę 2,443 punktu na bieg.

W rozgrywkach ligi brytyjskiej natomiast żużlowiec z Saławatu nie miał sobie równych. Zdobył 302 punkty oraz 20 bonusów w 120 startach. Oznacza to, że na bieg wykręcił średnią na poziomie 2,683 punktu (10,07 system angielskim. dop. red.) To pokazuje, że przymusowy rok przerwy zrobił zawodnikowi bardzo dobrze, a głód żużla pomógł wykręcić lepsze liczby, niż w poprzednich latach.

Za tak świetne rezultaty organizator rozgrywek British Speedway postanowił przyznać tytuł najlepszego zawodnika ligi dla Emila Sajfutdinowa. Wobec tego kibice z pewnością będą mieć wymagania co do osoby 34-latka.