Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Arged Malesa Ostrów Wielkopolski zakończyła sezon. Zakończyła go w bardzo bolesny sposób, bo nie dość, że w Zielonej Górze dostała srogie lanie, to na dodatek straciła jeszcze swojego lidera, Tobiasza Musielaka. Ostrowianie tym samym w przyszłym roku nadal będą ścigać się na zapleczu PGE Ekstraligi, natomiast skład z tego sezonu najpewniej przejdzie gruntowne przemeblowanie. 

 

Jakub Krawczyk i Sebastian Szostak – to do tej pory jedyni zawodnicy, którzy są pewni pozostania w Ostrowie na kolejny rok. Wiemy, że działacze klubu są bardzo aktywni na rynku transferowym, a w kręgu zainteresowań znajdują się m.in. Krzysztof Buczkowski, Rohan Tungate, Chris Holder, Gleb Czugunow czy Frederik Jakobsen – pierwsza dwójka to czołówka 1. Ligi Żużlowej, natomiast pozostałych trzech zawodników ścigało się w tym sezonie w PGE Ekstralidze. Jeśli uda się dopiąć transfery części z nich, to śmiało można wskazywać zespół z Ostrowa jako faworyta przyszłorocznych zmagań.

Tym samym z Ostrovią pożegna się niemal cały tegoroczny seniorski skład. Pewne jest to, że po pięciu latach odejdzie Grzegorz Walasek, a w ślad za nim pójdą kolejni zawodnicy. – W przypadku Grzegorza Walaska w zasadzie od początku sezonu było pewne, że nie będzie go z nami w kolejnym. Potwierdzam, że mecz w Zielonej Górze był ostatnim dla kilku zawodników – mówi Mariusz Staszewski na łamach infostrow.pl. – W tym roku nie będą to kosmetyczne zmiany, jak w poprzednich sezonach. Będą to bardzo duże zmiany jeśli chodzi o kadrę naszego zespołu – dodaje trener Arged Malesy.

Jeszcze do niedawna wydawało się, że duże szanse na pozostanie w zespole będzie mieć Oliver Berntzon. Szwed także dostał jednak informacje, że ma sobie szukać nowego pracodawcy. – To raczej mój ostatni mecz w barwach ostrowskiej drużyny. Z tego, co wiem w moje miejsce ma przyjść Chris Holder – zdradził.

Wydaje się, że na kolejny sezon ma zostać jedynie Tobiasz Musielak. 30-latek w niedzielnym meczu w Zielonej Górze doznał jednak okropnej kontuzji, po której będzie dochodził do pełnej sprawności kilka miesięcy. Nie wiadomo, czy ten uraz wpłynie na podejmowane przez zarząd decyzje.