Żużel. W GKSŻ oburzeni zachowaniem Pedersena. „Nie może być tak, że zawodnik nie przychodzi na dekorację”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Miniony weekend poza rozdaniem kolejnych medali w turniejach przedsezonowych przyniósł dyskusję o postawie Nickiego Pedersena. Po spięciu z kolegą z drużyny – Przemysławem Pawlickim – trzykrotny mistrz świata postanowił zrezygnować z udziału w zawodach. Postawę Duńczyka krytykują władze polskiego żużla. Dodają również, że Mistrzostwa Polski Par Klubowych to impreza, którą można zaliczyć do udanych.

 

45-latek nie dość, że wyjechał tylko do jednego biegu, to jeszcze nie pojawił się na podium wraz z grudziądzką drużyną. W wielu komentarzach kibice bronili zawodnika zwracając uwagę na to, że Pawlicki nie pomyślał o jeździe drużynowej, ale w opinii większości taka sytuacja nie uprawnia żużlowca do wspomnianego zachowania.

– Ta sprawa zdecydowanie wymaga wyjaśnienia, bo nie może być tak, że jeden z zawodników nie przychodzi na dekorację. Jeśli chcemy, żeby takie imprezy traktowano poważnie, to zdecydowanie nie możemy pozwolić na to, że ktoś nie odbiera medalu – mówi Piotr Szymański w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl.

Podczas turnieju, a także po zawodach sporo mówiło się o nawierzchni, na której ścigali się zawodnicy. Problemem były duże kamienie uderzające zawodników jadących na dalszych miejscach. W ogólnym rozrachunku impreza oceniana jest jednak na duży plus.

– Wiadomo, że zawody trochę popsuły leżące na torze kamienie. To się nie powinno było zdarzyć i za to organizatorzy przepraszają. Mieli oni jednak dość nieoczekiwane problemy z torem. Byłem na stadionie tydzień przed imprezą, więc mogę powiedzieć, że wtedy to wyglądało o wiele gorzej – komentuje szef GKSŻ.

– Gospodarze wykonali kawał dobrej roboty. Kamienie obniżają notę, ale pamiętajmy, że Sparta Wrocław też kiedyś miała ten sam kłopot. To nie zawsze jest zależne od organizatora. Zresztą takie ośrodki jak Poznań muszą zbierać doświadczenie, dlatego GKSŻ będzie promowała ośrodki, które nie mogą gościć na stałe zawodników najwyższej klasy rozgrywkowej – dodaje.

Osoby, które były na zawodach mogły zaobserwować spory głód żużla wśród poznańskich kibiców. Fani czekają na historyczny sezon, w którym ich ulubieńcy awansują  do eWinner 1. Ligi. Władze SpecHouse PSŻ-u zbudowały mocny skład, więc na trybunach w trakcie sezonu można się spodziewać jeszcze lepszej frekwencji.

– A 3,5 tysiąca ludzi na trybunach, przy tak kiepskiej pogodzie, jaka była w niedzielę, to naprawdę jest niezły wynik. Gdyby nie 2 stopnie odczuwalne ciepła to myślę, że w Poznaniu była możliwość pojawienia się i 6000 widzów – kończy Szymański.

Przypomnijmy, że złote medale w MPPK zdobyli zawodnicy Motoru Lublin. Podium uzupełnili przedstawiciele Fogo Unii Leszno oraz ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.