Leon Madsen we Wrocławiu. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Fogo Unia Leszno broniła się dzielnie, jednak ostatecznie to Tauron Włókniarz Częstochowa wziął wszystko – wygraną i bonus za wynik w dwumeczu. Najskuteczniejszymi Lwami byli Kacper Woryna, Leon Madsen i Maksym Drabik. U leszczynian jedyny zawodnik z dwucyfrową zdobyczą to Jaimon Lidsey, na którego konto wpadło trzynaście punktów.

 

Spotkanie rozpoczęło się podziałem punktów po mało interesującym wyścigu. Spod taśmy jako pierwszy ruszył Bartosz Smektała, w latach 2021-2022 zawodnik Włókniarza, znający więc świetnie tutejszy tor. Maurice Brown, debiutujący w tym sezonie w lidze polskiej, przyjechał za to do mety z dużą stratą do reszty rywali. W drugim biegu przeciwnikom nie dały szans młode „Byki”. Damian Ratajczak i Antoni Mencel przywieźli podwójne zwycięstwo. Kajetan Kupiec rozpędzał się, próbując wyprzedzić drugiego Mencela, ale były to bezowocne starania. Na pierwsze biegowe zwycięstwo swoich ulubieńców miejscowi fani musieli czekać do wyścigu trzeciego. Był to koncert Mikkela Michelsena, swój najlepszy wyścig od powrotu na tor zaliczył Adrian Miedziński, który przyjechał za plecami Duńczyka. On także zna smak startów w częstochowskich barwach. Pech Kacpra Halkiewicza pod koniec czwartego wyścigu zdecydował o tym, że wyścig ten zakończył się remisem po zwycięstwie Maksyma Drabika. Walka Drabika z Jaimonem Lidseyem o pierwszą pozycję była ozdobą tej części spotkania. Na przerwę zespoły zjechały z wynikiem 11:13.

Maurice Brown nie dostał w piątym wyścigu szansy wyjazdu na tor, zastąpiony przez Damiana Ratajczaka. W tej odsłonie wszystkich założył Kacper Woryna. Dołączył do niego Jakub Miśkowiak, jednak w to wszystko wmieszał się Jaimon Lidsey. Różnica punktowa między zespołami nie zmieniła się po biegu szóstym. Bezkonkurencyjny ponownie był Mikkel Michelsen, za plecami którego do mety przyjechał duet Fogo Unii. Znów serię zamknęło najciekawsze w tej serii ściganie. Maksym Drabik nie dał szans reszcie stawki siódmej odsłony, a kiedy zbliżył się do niego Leon Madsen, wiadomo było, że to podopieczni Lecha Kędziory przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki podwójnej wiktorii biało-zielony zespół po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie w meczu, wynoszące cztery oczka – 23:19.

Kolejny kawałek meczowego tortu to wymiana ciosów. Pierwszy wyprowadziły „Byki” za pomocą pewnego zwycięstwa Jaimona Lidseya i zastępującego znów Maurice’a Browna Antoniego Mencela. Ten duet nie dał szans niepokonanemu wcześniej Mikkelowi Michelsenowi. Dłuższy cios, rozłożony na dwa biegi, wyprowadzili zawodnicy Tauron Włókniarza. Leon Madsen na trzecim okrążeniu biegu dziewiątego wydarł prowadzenie Bartoszowi Smektale, a Maksym Drabik pokazał swój numer na plecach Hubertowi Jabłońskiemu. Kacper Woryna na zamknięcie trzeciej części spotkania zainkasował kolejną „trójkę”. Adrian Miedziński popełnił błąd, który wykorzystał Jakub Miśkowiak, przechodząc na trzecie miejsce. „Lwy” miały cztery punkty zapasu po 2/3 spotkania.

Jaimon Lidsey to ten, który w biegu jedenastym popisał się najlepszym refleksem. Na jego pozycję czyhał Leon Madsen. W drugiej torowej parze Jakub Miśkowiak czuł za plecami obecność Bartosza Smektały. Oba polowania zakończyły się jednak fiaskiem. Serca częstochowskich kibiców zabiły szybciej po biegu dwunastym. Kacper Woryna przewodził całej stawce, a za nim Kajetan Kupiec dzielnie bronił się przed Antonim Mencelem i Hubertem Jabłońskim. Dzięki jego waleczności miejscowi zawodnicy jako pierwsi przecięli linię mety. Swojej klasy dowiódł w ostatniej odsłonie przed wyścigami nominowanymi Jaimon Lidsey. Za jego plecami Maksym Drabik i Mikkel Michelsen musieli zachowywać czujność, bo chrapkę na zdobycz punktową miał Bartosz Smektała. Ta chęć jednak nie została spełniona i punkty zostały równo podzielone pomiędzy oba zespoły. Częstochowianie, prowadząc 43:35, potwierdzili niemal swoją wygraną i zabrali już punkt bonusowy.

Kropką nad i był wyścig czternasty. Maksym Drabik i Mikkel Michelsen wykorzystali fakt, że jako podwójna rezerwa taktyczna pojechał młody duet gości, Antoni Mencel i Damian Ratajczak. Łatwo pokonali przyjezdnych. Także ostatnia potyczka dnia to podwójny triumf biało-zielonych. Jaimon Lidsey zamknął wprawdzie Leona Madsena, jednak po szerokiej napędził się Kacper Woryna i wyszedł na prowadzenie, a do niego dołączył duński kolega. Wynik ustalił się tym samym na 53:37.

9.kolejka PGE Ekstraligi

Tauron Włókniarz Częstochowa-Fogo Unia Leszno 53:37 (pierwszy mecz 49:41, bonus Tauron Włókniarz)

Tauron Włókniarz: Leon Madsen 12+1 (2,3,3,2,2*), Maksym Drabik 11+1 (3,2*,1,2,3), Kacper Woryna 13+1 (1*,3,3,3,3), Jakub Miśkowiak 4+1 (1,1,1,1*), Mikkel Michelsen 10+2 (3,3,1,1*,2*), Kacper Halkiewicz 0 (0,d,0), Kajetan Kupiec 3+1 (1,0,2*), Franciszek Karczewski NS.

Fogo Unia: Bartosz Smektała 8 (3,2,2,0,0,1), Hubert Jabłoński 2+1 (0,1*,0,1), Maurice Brown 0 (0), Jaimon Lidsey 13 (2,2,3,3,3,0), Adrian Miedziński 3 (2,1,0), Damian Ratajczak 6 (3,1,0,2,0), Antoni Mencel 5+2 (2*,0,2*,0,1).

Bieg po biegu:

1. SMEKTAŁA, Madsen, Woryna, Brown 3:3

2. RATAJCZAK, Mencel, Kupiec, Halkiewicz 1:5 (4:8)

3. MICHELSEN, Miedziński, Miśkowiak, Jabłoński 4:2 (8:10)

4. DRABIK, Lidsey, Ratajczak, Halkiewicz (d) 3:3 (11:13)

5. WORYNA, Lidsey, Miśkowiak, Ratajczak 4:2 (15:15)

6. MICHELSEN, Smektała, Jabłoński, Kupiec 3:3 (18:18)

7. MADSEN, Drabik, Miedziński, Mencel 5:1 (23:19)

8. LIDSEY, Mencel, Michelsen, Halkiewicz 1:5 (24:24)

9. MADSEN, Smektała, Drabik, Jabłoński 4:2 (28:26)

10. WORYNA, Ratajczak, Miśkowiak, Miedziński 4:2 (32:28)

11. LIDSEY, Madsen, Miśkowiak, Smektała 3:3 (35:31)

12. WORYNA, Kupiec, Jabłoński, Mencel 5:1 (40:32)

13. LIDSEY, Drabik, Michelsen, Smektała 3:3 (43:35)

14. DRABIK, Michelsen, Mencel, Ratajczak 5:1 (48:36)

15. WORYNA, Madsen, Smektała, Lidsey 5:1 (53:37)

Sędziował: Arkadiusz Kalwasiński

Zawody rozegrano wg I zestawu startowego.