Tai Woffinden. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tai Woffinden w ostatnim czasie w mediach społecznościowych raz po raz udowadnia, że adrenalina związana z uprawianiem sportu żużlowego to dla niego zbyt mało. Trzykrotny indywidualny mistrz świata poszukuje wrażeń gdzie indziej. Ostatnimi czasy upodobał sobie skoki ze spadochronem, a tuż przed rywalizacją w finale PGE Ekstraligi szalał na quadach w Szwecji. Trzeba przyznać, że jest to nieco ryzykowna forma treningu, ale Brytyjczyk dobrze wie, co robi. 

 

Tai Woffinden od zawsze słynie z rozmaitych „wybryków”, które dla zwykłego śmiertelnika mogą wydawać się skrajnie niebezpieczne, a nawet szalone. Dla brytyjskiego żużlowca jest to jednak chleb powszedni, a dodatkowa adrenalina w sposób korzystny oddziałuje na jego formę, kondycję oraz samopoczucie. Na kilka dni przed finałem PGE Ekstraligi jeden z liderów Betard Sparty Wrocław trenował w Szwecji na quadzie. Jego wyczyny można obejrzeć na profilu instagramowym zawodnika.

Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie finałowe pomiędzy Motorem Lublin, a Betardem Spartą Wrocław nie odbyło się w pierwotnym terminie ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne. Ostatecznie rywalizację przy Alejach Zygmuntowskich obejrzymy w najbliższy czwartek o godzinie 20:00. Rewanż na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu zaplanowano natomiast na niedzielę 26 września o godzinie 19:15.

SEBASTIAN SIREK