Grzegorz Zengota z Tomaszem Dryłą. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Grzegorz Zengota oficjalnie został nagrodzony Niespodzianką Sezonu 2023 w PGE Ekstralidze. Zawodnik Fogo Unii Leszno „Szczakiela” odebrał we wtorkowy wieczór podczas uroczystej gali. 35-latek wyznał szczerze, ile to dla niego znaczy.

 

We wtorkowy wieczór odbyła się uroczysta Gala PGE Ekstraligi 2023. Jednym z laureatów w kategorii Niespodzianka Sezonu został Grzegorz Zengota. Wychowanek zielonogórskiego Falubazu wrócił po kilku latach do najwyższej klasy rozgrywkowej i spisał się znakomicie, będąc jednym z liderów Fogo Unii Leszno.

– Muszę przyznać, że stresuję się chyba bardziej, aczkolwiek obycie z telewizją jakieś mam. Ostatni raz jak tu byłem, to był to sezon 2019. Pamiętam, że byłem tu o kulach i miałem przemiłe spotkanie z kolegami z toru, którzy mega mnie zaskoczyli i bardzo mi pomogli. Z tego miejsca chciałbym im bardzo podziękować. Wtedy nie miałem pojęcia, że jeszcze wrócę na tor, ale obiecałem im, że zrobię wszystko, aby tego dokonać. Bardzo im z tego miejsca dziękuję, bo wiele to dla mnie znaczyło. Cieszę się, że te słowa się spełniły. Wielki szacun dla chłopaków, bo chyba wcześniej takiego zaangażowania nie było, więc jest to godne uznania – powiedział Grzegorz Zengota na antenie Canal+ Sport 5 podczas odbioru statuetki.

35-letni zawodnik doznał fatalnej kontuzji w 2019 roku, która wykluczyła go na ponad półtora roku z jazdy na żużlu. Przez moment groziła mu nawet amputacja, jednakże po wielu miesiącach wrócił do pełnej sprawności i także na żużlowy tor.

– Chciałbym jeszcze podziękować mojej narzeczonej Kai za to, co trzymam teraz w rękach, która przeżywała wszystkie gorsze chwile. Momentami ta górka była dosyć spora i trzeba było się po niej wspinać. Mam tu na myśli wszystkie wizyty w szpitalach, bo ta noga była pierwszym zakrętem na mojej drodze, lecz potem pojawiły się kolejne. Chcę podziękować także drużynie z Lublina i pogratulować, bo w tamtym okresie byłem ich zawodnikiem. Bardzo mocno mnie wsparli i pomogli, abym stanął na nogi. Ja wiem, że dziś jestem zawodnikiem Fogo Unii Leszno, ale nie zapomniałem o tym geście, więc dziękuję – kontynuował.

Po pełnych dwóch sezonach spędzonych na zapleczu Ekstraligi w klubach z Bydgoszczy i Rybnika, pojawiła się okazja do jego powrotu. Wszystko przez Jasona Doyle’a, który w ostatnim momencie zdecydował się zmienić barwy klubowe. Fogo Unia była zmuszona w ekspresowym tempie szukać zastępstwa i zgłosiła się do Zengoty.

– Chcę też podziękować klubowi z Leszna i trenerowi Piotrowi Baronowi, bo to oni dali mi tę szansę powrotu na żużlowy olimp pod nazwą PGE Ekstraliga. Dziękuję bardzo, bo miałem okazję pokazać swoje możliwości. To jest zespół, któremu nie tylko w tym roku, ale w latach poprzednich wiele zawdzięczam. W tym zespole mogę być sobą i zawodnikiem, który naturalnie może pokazać swój potencjał. Dziękuję także firmie, z którą współpracuję już dziesiąty rok – PRG-M z Polkowic, no i oczywiście kibicom, którzy oddali na mnie swój głos – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. „Szczakiele” 2023 rozdane! Zmarzlik i Vaculik najlepszymi zawodnikami sezonu

Żużel. Jest noszony na rękach. Odbuduje potęgę klubu?