Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Sądzę, że powinien wrócić KSM. Kluby dysponują różnymi środkami i myślę, że ten system wprowadziłby do rozgrywek pewne urozmaicenie. Niejednokrotnie zawody są do jednej bramki, a dzięki temu KSM-owi mogłoby się to zmienić – pisze w felietonie Jarosław Olszewski.

 

Przed nami bardzo ciekawy żużlowy weekend. Na początek czekają nas pierwsze rozstrzygnięcia w fazie play-off 2. ligi. Dzisiejsze spotkanie Unii Tarnów ze Stalą Rzeszów będzie na pewno bardzo ciekawe. Ciężko powiedzieć, kto może wyjść z tego spotkania zwycięsko, ponieważ w żużlu są tak wyrównane drużyny, że naprawdę wszystko się może zdarzyć. Tarnów ma atut własnego toru, ale jak widać po tym sezonie, niewiele trzeba, żeby stracić lidera w zespole. Wystarczy niewinny upadek, kontuzja podstawowego zawodnika w składzie i wszystko się sypie. Nikomu oczywiście nie życzę takiego losu, ale wiadomo, że różne przypadki się zdarzają.

O drugim meczu, czyli starciu Kolejarza Opole ze Startem Gniezno mogę powiedzieć to samo. Opole zawsze było mocne u siebie i na pewno postawi twarde warunki także i w tym meczu. Kolejarz ma w składzie świetnie sprawującego się Oskara Polisa, więc to jest także ich duży atut.

Przy okazji play-offów w 2. lidze wraca także temat transferów przed tą fazą rozgrywek. Kilka klubów poczyniło niedawno pewne wzmocnienia. Osobiście jestem przeciwny takim praktykom. Taki zawodnik nie jest związany z klubem i przychodzi czasem nawet na jedno spotkanie i później się żegna. Nie jestem za tym, żeby tak było. Każdy klub powinien przed sezonem przygotować skład i na nim bazować do końca. Dodatkowo sądzę, że powinien wrócić KSM. Kluby dysponują różnymi środkami i myślę, że ten system wprowadziłby do rozgrywek pewne urozmaicenie. Niejednokrotnie zawody są do jednej bramki, a dzięki temu KSM-owi mogłoby się to zmienić.

Opuszczając na moment ligowe podwórko, warto wspomnieć o dzisiejszej rundzie SEC-u. Odbędzie się ona na bydgoskim torze. Jest to bardzo specyficzny owal i zawodnicy będą musieli się mocno postarać na nim o dobry wynik. Przekonamy się, czy czołówka będzie mocna także w Bydgoszczy i poradzi sobie z dzisiejszym startem.

Ważne rozstrzygnięcia czekają nas także w 1. lidze. W dzisiejszym meczu Ostrowa z Zieloną Górą faworyt jest znany, ale drugi mecz półfinałowy może poukładać się różnie. Zarówno ROW Rybnik jak i  Polonia Bydgoszcz są mocno osłabione. Jednak faworyta tego meczu nadal można upatrywać w miejscowych ze względu na ich dobrą dyspozycję u siebie oraz fakt, że ostatnio Bydgoszcz tam sobie nie poradził. Niemniej jednak nadal mamy przed sobą dwa miejmy nadzieję emocjonujące widowiska.

Wisienką na torcie żużlowego weekendu będą zapewne spotkania w PGE Ekstralidze. Pierwszy mecz Motoru Lublin z Włókniarzem Częstochową wbrew pozorom może być pełen zwrotów akcji, mimo że u siebie ekipa Lecha Kędziory znacznie uległa mistrzowi Polski. Kilku zawodników Włókniarza ma coś do udowodnienia. Zwłaszcza Kacper Woryna, który ostatnio nie poradził sobie w starciu z Koziołkami.

Spotkanie we Wrocławiu natomiast, nawet mimo nieobecności Taia Woffindena, wydaje mi się, że i tak padnie łupem Sparty. Maciej Janowski miał ostatnio co prawda pewne problemy i ten sezon nie idzie do końca po jego myśli, ale na swoim domowym torze myślę, że punkty zdobędzie. Jak pokazało ostatnie spotkanie, Wrocław dysponuje także młodzieżowcem Bartłomiejem Kowalskim, który jeździ na poziomie seniorów. To utwierdza mnie w przekonaniu Apator nie zdoła zdobyć Stadionu Olimpijskiego.

Opracowała JULIA CYNTLER