Żużel. Stanisław Chomski: Zawodnicy czuli, że ten mecz był bardzo ważny. Oskar Fajfer zrobił bardzo dobrą robotę

Stanisław Chomski FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ubiegłą niedzielę odbyło się ekscytujące spotkanie pomiędzy Fogo Unią Leszno i ebut.pl Stalą Gorzów. Goście zwyciężyli 49:41, choć początek należał do poturbowanej leszczyńskiej drużyny. Strata Janusza Kołodzieja z pewnością zaważyła na wyniku meczu, jednakże gorzowska Stal spisała się bardzo dobrze. Trener po zawodach chwalił przede wszystkim Oskara Fajfera.

 

Gorzowianie nie byli uznawani za faworytów tegorocznej PGE Ekstraligi. Po stracie Bartosza Zmarzlika byli zmuszeni zakontraktować Oskara Fajfera, który przychodził wówczas z pierwszej ligi. Zawodnik pomału odnajduje się w najlepszej lidze świata, co z pewnością przekłada się na wynik drużyny. W ostatnim czasie ebut.pl Stal notuje jednak passę zwycięstw i są na ten moment trzeci w tabeli z dziesięcioma punktami.

– Eksperci stawiają tak, a nie inaczej. Na pewno to nie pomaga, ale trzeba się odciąć od tego i stworzyć komfort psychiczny dla zawodników. Zawodnicy sami czuli, że ten mecz był dla nich bardzo ważny. Nie tylko ze względu na indywidualny wynik, ale przede wszystkim zespołowo. Tak samo drużyna z Leszna zrobiła wszystko, by ten mecz wygrać. – tłumaczył po meczu Stanisław Chomski.

Początek starcia pomiędzy Bykami, a Stalowcami należał do gospodarzy. Ostatecznie po stracie Janusza Kołodzieja, to goście wyszli zwycięsko z tego spotkania, triumfując 49:41. Trener klubu z Gorzowa najbardziej wychwalał Oskara Fajfera, który po czterech wyścigach był niepokonany. Pierwsze punkty stracił w ostatnim biegu, kiedy to przyjechał na ostatnim miejscu.

– Początek był po stronie gospodarzy, bo mimo wszystko zaskoczyli nas torem. Po korektach w drugiej części zawodów, szczególnie u tych zawodników kluczowych było już wszystko okay. Języczkiem u wagi był moim zdaniem Oskar Fajfer, który jest przez wielu ekspertów powoli zauważany. Zrobił bardzo dobrą robotę – przekazał nam szkoleniowiec Stali.

W trakcie meczu byliśmy świadkami także wielu upadków. Już w pierwszej serii dwukrotnie na tor upadał Oskar Paluch. W szóstym wyścigu Wiktora Jasińskiego przewrócił Damian Ratajczak. Obaj zawodnicy ebut.pl Stali nie pojawili się więcej razy na torze, choć zdolność od lekarza otrzymali. – Są poobijani. Zobaczymy jak to będzie. Zdecydowaliśmy, że obaj już odpoczną od tego meczu, pomimo zdolności do dalszej jazdy przez lekarza. Byłoby to ryzyko dla nich i dla przeciwników – uciął spekulacje.

SZYMON MAKOWSKI, POBANDZIE