Sebastian Szostak. fot. materiały prasowe TŻ Ostrovii
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2023 zakończył się dla Arged Malesy Ostrów na spotkaniu półfinałowym fazy play-off, w którym uległa ona dwukrotnie późniejszemu zwycięzcy 1. ligi – Enea Falubazowi Zielona Góra. W przyszłym roku apetyty ostrowskich kibiców mogą być jednak bardziej wyostrzone, ponieważ w klubie doszło do kilku hitowych transferów zawodników z PGE Ekstraligi. Jak swój sezon podsumowuje jeden z juniorów Arged Malesy Sebastian Szostak?

 

Przypomnijmy, że młodzieżowiec ostrowian zanotował w tym roku w lidze średnią biegopunktową na poziomie 1.375 i był drugim najskuteczniejszym juniorem Arged Malesy po Jakubie Krawczyku. Taka zdobycz ligowa jednak wyraźnie nie spodobała się ambitnemu zawodnikowi:

– Na pewno mogło być w lidze o wiele lepiej. To jest taka rzecz, która nie zadowala mnie po tym sezonie. Liczę i wymagam od siebie większej liczby punktów w lidze, bo w zawodach młodzieżowych czy u24 myślę, że ta jazda była naprawdę dobra. Wyprzedzałem zawodników po trasie i fajne biegi zrobiłem. Awansowałem pierwszy raz w życiu do finału mistrzostw Polski juniorów w Lublinie. Myślę, że finał par też fajnie wyszedł. Zawody ligowe na pewno nie poszły do końca, jakbym chciał, ale wiem, co muszę poprawić i będę nad tym pracował jeszcze mocniej niż w zeszłym roku – powiedział w rozmowie z Kurierem Ostrowskim.

Skład Arged Malesy na przyszły rok uległ znacznej przebudowie. Z seniorów został bowiem tylko Tobiasz Musielak, a do zespołu dołączyli Gleb Czugunow, Frederik Jakobsen, Wiktor Jasiński i Chris Holder. Zasilenie ostrowskich szeregów dużą liczbą zawodników z PGE Ekstraligi na pewno może pomóc ekipie z wielkopolskiego w dążeniu do awansu klasę wyżej i na to liczą zapewne ostrowscy kibice. Co sądzi jednak na ten temat Sebastian Szostak?

– Może to niech kibice sami sobie ocenią skład. Ja jestem od tego, żeby dobrze jeździć i skupiam się na tym. A co będzie, czas pokaże. Można wziąć przykład Wrocławia, który był kandydatem do mistrzostwa Polski, a kontuzja w jednym meczu przekreśliła tak naprawdę kolejne dwa finałowe spotkania. Dlatego ciężko powiedzieć, niektórzy mówią, że walczymy o ekstraligę, niektórzy, że nie. Tak naprawdę czas pokaże w sezonie. Jeśli nie będzie kontuzji i będzie nam sprzyjać tak zwane szczęście, to będzie jakaś szansa na to. Ja, tak jak mówiłem, skupiam się na sobie i mam nadzieję, że będę zadowolony z dobrego sezonu – podsumował młodzieżowiec.