fot: Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Już 15 maja na torze w Poznaniu odbędzie się wielkie święto żużlowe, a mianowicie Enea European Team Speedway Championship, gdzie czołowe reprezentacje narodowe powalczą o miano najlepszej w Europie. Głos w tej sprawie zabrał jeden z pomysłodawców owego wydarzenia, przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Większość sympatyków żużla od lat domagała się przywrócenia Drużynowego Pucharu Świata w starej formule. Ich głosy po latach zostały wysłuchane, aczkolwiek nowy organizator tychże rozgrywek postanowił podnieść rangę wydarzenia i turniej ten będzie rozgrywany co trzy lata. Natomiast jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kibice nie będą musieli czekać za to tak długo na edycję rozgrywek Enea Drużynowych Mistrzostw Europy, które startują już w tym roku, a dokładnie 15 maja na poznańskim Golęcinie.

Piotr Szymański, jeden z autorów całego „zamieszania” został przez nas zapytany, co sądzi o całej idei rozgrywek. – Są oczywiście spore oczekiwania odnośnie ETSC, aczkolwiek myślę, że rozgrywki spodobają się kibicom. Rozmawiałem o całym pomyśle z Markiem Cieślakiem, Rafałem Dobruckim, a także menadżerami innych reprezentacji, w tym z Markiem Lemonem, którego zespół rzecz jasna nie będzie mógł brać udziału w tej imprezie. Wszyscy oni oczekiwali, iż wrócimy do formatu, który będziemy mogli nazwać drużynowymi rozgrywkami. Czytając także opinie innych osób ze środowiska, a przede wszystkich kibiców, wszyscy pragnęliśmy tego samego. Wysłuchaliśmy więc wszystkich głosów i jesteśmy już na etapie ukończenia całej fazy przygotowań. Wierzę, że rozgrywki te przyniosą ze sobą spore zainteresowanie wśród sympatyków żużla – powiedział przewodniczący GKSŻ.

Ostatni raz w starej formule żużlowcy ścigali się w 2017 roku. Następnie w miejsce klasycznego pucharu świata został wprowadzony Speedway of Nations, który praktycznie wcale nie przyjął się wśród kibiców. Od razu pojawiały się głosy, by wrócić do starego formatu. Czy takie rozmowy były prowadzone pomiędzy federacjami?

– Oczywiście takie rozmowy były. Powiem więcej, my jako federacje krajów europejskich na ten temat rozmawiamy już od 2019 roku. Natomiast później wybuchła pandemia, która przeszkodziła nam w stworzeniu tego projektu wcześniej. Teraz, po nawiązaniu współpracy z promotorem, udało nam się stworzyć to, co mam nadzieję kibice zobaczą 15 maja, w Poznaniu. Wierzę, że impreza ta będzie ciekawa. Jutro zostaną podane składy, natomiast już teraz zapewniam, że wszystkie ekipy pojadą w najsilniejszym zestawieniu. Każda reprezentacja potraktowała to bardzo poważnie, więc myślę, że zawody będą stały na wysokim poziomie i zainteresują kibiców. Tym bardziej, że będzie to transmitować Telewizja Polska, gdzie dostęp jest nie tylko w Polsce, ale także za granicą – zapewnił.

Złoty Kask zorganizowany w Opolu pokazał, iż w mniejszych ośrodkach jest zapotrzebowanie na światowy żużel. Tę samą drogę obrano i tym razem, a pilotażowa edycja imprezy zostanie zorganizowana na poznańskim Golęcinie. Klub ze stolicy wielkopolski odbudowuje się po nieudanych latach i widać, że organizacja stoi na bardzo dobrym poziomie, a i zainteresowanie kibiców wzrosło. – Poznań jest miastem dobrze skomunikowanym. Kilku zawodników zagranicznych wybrało nawet to miasto jako miejsce zamieszkania. Stadion jest cały czas unowocześniany oraz usprawniany przez miasto. Są także plany dalszych działań, więc wydaje mi się, że pomysł pomagania takim właśnie ośrodkom, w których nie ma ekstraligi, jest właściwy – ocenił.

W którą stronę, według Piotra Szymańskiego, pójdzie projekt ETSC? – Jako jeden z pomysłodawców tej imprezy i osoba odpowiedzialna za jej rozwój wierzę, że na stałe wpisze się do kalendarza. Jest wielkie zapotrzebowanie na takie rozgrywki i to nie tylko w naszym kraju. W tym momencie dużo zależy także od kwestii pozyskiwania sponsorów. Przeciętny kibic interesuje się jednak rozgrywkami drużynowymi, więc myślę, że zapotrzebowanie jest. Wierzę, że impreza ta będzie budziła spore zainteresowanie. Co prawda w tym roku rozegrany zostanie tylko finał, natomiast już od następnego sezonu będą przeprowadzane eliminacje. Miałem okazje rozmawiać już nawet z przedstawicielami reprezentacji Czech oraz Niemiec i obie ekipy są gotowe do wzięcia udziału w eliminacjach – zakończył przewodniczący Komisji Wyścigów Torowych FIM Europe.

Bilety na tę imprezę można kupować w sprzedaży internetowej.