13 sierpnia na Millennium Stadium w Cardiff znów zawarczą motocykle, by obiekt ten powrócił do rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata. Będzie to turniej wyjątkowy, bowiem w tym sezonie odbędzie się dwudziesty taki turniej. Swój mały jubileusz, piętnaście lat od jedynego triumfu w tym miejscu, obchodzi Chris Harris.
ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ
Wyjątkowe miejsce w tej historii SGP w Cardiff i brytyjskiego żużla w ogóle ma Chris Harris. „Bomber” miał okazję wygrać na obiekcie w stolicy Walii tylko raz, w 2007 roku. Pokonał wówczas tak uznanych zawodników jak Jason Crump i Greg Hancock.
Był taki pamiętny moment w historii telewizji, kiedy przed jednym z wyścigów o Grand Prix Wielkiej Brytanii F1 na torze Silverstone Lewis Hamilton usłyszał takie pytanie:
-Chris Harris wygrał SGP na swoim domowym torze, czy mógłbyś zrobić to samo?-przytacza „Speedway Star”. Był to przykład oddziaływania Harrisa na świat sportów motorowych. Choć od tej chwili minęło piętnaście lat, wciąż w jego domu znajdują się pamiątki tamtego triumfu. Nie jest ich jednak wiele.
-Nie jestem jednym z tych, którzy przechowują tego typu zdjęcia. Mam zdjęcia z innych spotkań, jedno z Pragi, gdzie zająłem trzecie miejsce (2016), ale to tylko dwa, na których jestem. Puchar z Cardiff? Nie wiem, pewnie jest gdzieś w domu, może na dole w którymś z pokoi. Nie jestem zafiksowany na tym, by je wszystkim pokazywać-mówi Harris.
-Są jakieś nagrania wideo, ale głównie by zająć czymś dzieci, które lubią je oglądać. Na przykład te z finału ligi brytyjskiej z 2010 roku, kiedy jechaliśmy przeciwko Poole. W swoim czasie obejrzę też tamten turniej z Cardiff, o którym ludzie wciąż mówią. Pamiętam co nieco z tamtego dnia. Obudziłem się i udałem się prosto na tor. Pogrzebałem w nim trochę, w ciągu dnia mieliśmy obowiązki związane ze sponsorami, zjedliśmy z nimi coś, dałem nawet moim sponsorom nieco kornwalijskich przysmaków-wspominał żużlowiec na łamach brytyjskiej gazety.-W moim teamie byli wówczas Brian Andersen, mój tuner, doglądający także moich motocykli, który sam wygrał turniej SGP; Chris Anderson z Coventry, Steve Midgley i Norrie Allen, który zaczął pomagać mu w GP i spotkaniach w Europie po tym, jak wcześniej w tym sezonie kontuzji doznał Mark Loram.
-Pamiętam, że wygrałem pierwszy bieg, jechałem z czwartego toru. Za pierwszym razem taśma nie podniosła się prawidłowo. Przyciąłem z czwartego toru do krawężnika i wygrałem bieg mimo kilku błędów, udało mi się wyprzedzić Nickiego. Skończyłem trzeci w GP Europy we Wrocławiu i myślałem, że poczuję się na tyle silny, by zrobić to ponownie. Nie myślałem jednak, że mogę wygrać, po prostu zbierałem doświadczenie w GP i chciałem być w najlepszej ósemce. To był mój cel i jadąc do Cardiff, nie myślałem o tym, że mogę wygrać. O ile dobrze pamiętam, wybierałem tor w finale jako trzeci, po Crumpie i Leigh Adamsie, którzy wygrali półfinały. Oni wybrali tory pierwszy i czwarty, a ja drugi. Po rozmowie z Brianem doszedłem do wniosku, że mogę z niego zająć lepsze miejsce niż trzecie. Pamiętam, że Greg dobrze wystartował, ja też ok, ale bez szału. Zacząłem ścigać Grega, wszedłem w koleinę po małej, udało mi się przegonić Jasona. Jechałem za Gregiem, udało mi się wziąć go w kleszcze przy krawężniku na przeciwległej prostej. Miałem dobrą szybkość. Na ostatnim okrążeniu wyszedłem na dużą, zbudowałem dobrą szybkość i na ostatnim okrążeniu jechałem obok niego. Myślę, że to tam zrobił błąd-dzielił się swoimi wspomnieniami „Bomber”.
To był moment, w którym Harris wykorzystał okazję. Wszedł pod łokieć Amerykanina i w ten sposób zapewnił sobie historyczny triumf.
-Dotarłem na metę i byłem w szoku. Nie wiedziałem, co mam zrobić. Ścinając ostatni wiraż, opuściłem głowę i pomyślałem sobie: „zrobiłem to!”.
-Widziałeś kiedyś taki finał SGP?-spytał swojego partnera w komentowaniu Kelvina Tatuma nieodżałowany Nigel Pearson.
-Nigdy nie widziałem czegoś takiego. To wspaniały występ, absolutnie cudowny-odparł Tatum.
Tak oto Chris Harris trwale zapisał się w historii brytyjskiego żużla.
Żużel. Lwy chcą w końcu pokazać pazur. Spartanie jadą tam, gdzie świetnie się czują (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Zmiana ligi nie robi na nim większego wrażenia. Skąd forma Ryana Douglasa?
Żużel. Metalkas 2. Ekstraliga odrabia zaległości. Bardzo ważny mecz w Łodzi (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Kibice Wilków piszą o pogardzie! Chcą przeprosin od komentatora Canal+!
Żużel. Byli zaskoczeni własnym torem. Teraz jadą wygrać do Rybnika
Żużel. Sparta jedzie zdobyć teren Lwów. Łaguta: Tai odpali w Częstochowie