Tomas Jonasson src: facebook.com/poloniapila
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wczoraj zespół Piraterna Motala uległ na własnym torze drużynie Lejonen 30:60. Zdecydowanie więcej dyskusji, aniżeli aspekt sportowy meczu, wywołała wśród kibiców postawa zawodnika Polonii Piła, Tomasa Jonassona. 

 

Były zawodnik Wybrzeża Gdańsk w trzech startach nie wywalczył ani jednego punktu, a postawa w dwóch wyścigach wywołała zdziwienie kibiców. Najpierw Jonasson w biegu pierwszym swoją nie do końca pewną jazdą na torze doprowadził do groźnego upadku Vaclava Milika. W biegu szóstym z kolei  powtórzył „wyczyn” Marco Niedermeiera i po starcie pojechał praktycznie wprost w bandę. Nic dziwnego, że w świetle wczorajszego występu oraz wiadomości o złym stanie psychicznym zawodnika, w szwedzkich social mediach nastąpiła prawdziwa burza komentarzy

– On stwarza totalne zagrożenie na torze. Jechał jak nowicjusz, a w biegu, kiedy pojechał w bandę, pewnie myślał zupełnie o czymś innym – pisze jeden z internautów. – To wariat jakiś – dodawał następny „fan” talentu Szweda. 

– To się mogło przytrafić każdemu. Nikt nie jest w stanie zrozumieć osoby, która ma depresję i ADHD. Jeśli przystąpił do meczu, to znaczy, że czuł się na siłach. Zostawcie go w spokoju i dajcie mu dojść do siebie. To doskonały zawodnik, który ma gorsze dni, jak wielu z nas – komentował inny sympatyk szwedzkiego żużla. 

My zdecydowanie przychylamy się do ostatniej opinii i takich złych dni na torze życzymy Szwedowi jak najmniej. 

Poniżej mogą państwo obejrzeć wyścig, w którym Szwed po wyjściu spod taśmy pojechał prosto w bandę. Nagranie zarejestrowały kamery Eleven Sports.