Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niezbyt wiele powodów do zadowolenia w tym sezonie ma Mariusz Staszewski. Arged Malesa Ostrów Wielkopolski nie dość, że od początku sezonu zmaga się z kontuzjami, to na dodatek warunki atmosferyczne nie pozwalały do tej pory rozgrywać spotkań w warunkach, w jakich chcieliby tego ostrowscy żużlowcy. Po dotkliwej porażce z Enea Falubazem, szkoleniowiec rozważa podanie się do dymisji.

 

Spotkanie przeciwko zielonogórzanom było pierwszym, w którym nawierzchnia była podobna do tego, na czym trenowali zawodnicy Arged Malesy. Zdało to egzamin tylko do trzeciego biegu, ponieważ później Falubaz zdecydowanie odjechał ostrowianom i zwyciężył różnicą 21 „oczek”.

– Falubaz obnażył nasze wszystkie słabości. Po tej pierwszej serii porobili korekty i pokazali, ile nam jeszcze brakuje. Musimy wziąć się do cięższej pracy, bo na chwilę obecną to nie wygląda dobrze. Potrzebne są inwestycje sprzętowe, bo o ile na początku wyglądało to fajnie, to teraz wygląda to słabo – powiedział na gorąco Mariusz Staszewski na łamach wlkp24.info

– Jedynym naszym usprawiedliwieniem jest to, że trzy razy jechaliśmy przy meczu zagrożonym i te warunki były ekstremalne, tor był ciężki. Po raz pierwszy mieliśmy dziś pogodę, ułożyliśmy tor pod piątkowy trening i jechaliśmy w podobnych warunkach. Wiadomo, że u nas nigdy nie może być idealnie, bo podczas treningu przyszła burza i spadł deszcz, ale później tor przesechł i był podobny jak dzisiaj. To też nie jest jednak tak, że musimy idealnie poukładać każde kamyczki, by to się zazębiło. Jeździliśmy w różnych warunkach, gdy było twardo, przyczepnie, wiemy jak ten tor reaguje i co trzeba zrobić. Nie można więc bazować tylko na ostatnim treningu i trzeba wyciągać wnioski. Słabi się tłumaczą, może dlatego się tłumaczymy  – dodał trener.

Być może w niedługim czasie dojdzie do dużych zmian w strukturach zespołu. Szkoleniowiec bowiem rozważa podanie się do dymisji. – Pytałem przed meczem zawodników, co mam zrobić z tym torem. Czy chcą, by był bardziej przyczepny, czy taki jak na treningu. Mam zrobić taki tor, który wszystkim będzie pasował i żeby nasi wygrywali. Niestety nie wiem jaki to jest. Jestem tym wszystkim bardzo zmęczony i rozważam swoją dymisję – zakończył Staszewski.

Sytuacja ostrowian jest na ten moment bardzo trudna. Zajmują oni siódme miejsce w tabeli, wyprzedzając jedynie InvestHouseInfo PSŻ Poznań różnicą małych punktów. Co prawda mają oni do rozegrania dwa zaległe spotkania, lecz w perspektywie są jeszcze rewanże z Abramczyk Polonią Bydgoszcz u siebie oraz wyjazd do Zielonej Góry.