Żużel. Właściciel firmy Stolaro: Jestem gotowy się zaangażować. Rzeszów potrzebuje profesjonalnego żużla 

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W poniedziałek firmy Stolaro i Texom – główni sponsorzy drugoligowej Stali Rzeszów – wydały oświadczenie, w którym przekazują, że nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z obecnym zarządem. Szczegóły sprawy w krótkiej rozmowie przybliża właściciel firmy Stolaro – Michał Drymajło.

 

Wydane przez Państwa oświadczenie jest dosyć mocne w przekazie. Data publikacji ma coś wspólnego z niedzielnymi wydarzeniami? Mam tu na myśli mecz przegrany walkowerem?

Zawsze rozmawiam szczerze. Datę publikacji można tak odbierać, ale nie ukrywam, że oświadczenie jest niejako odpowiedzią na to, co dzieje się w klubie od momentu, kiedy kieruje nim pan Prawelski. Zrzucanie winy za niedzielne wydarzenia na osoby trzecie, a nie na własne działania, było tylko kulminacją, która wywołała taką, a nie inną reakcję ze strony naszej oraz drugiego sponsora. 

Co zatem – mówiąc kolokwialnie – nie gra w rzeszowskim klubie?

Łatwiej byłoby, mówiąc żartobliwie, gdyby Pan zapytał, co gra (śmiech). Ułamek tego, co się dzieje, jest w wydanym oświadczeniu. Jako sponsor i prywatna osoba, która kocha żużel, po prostu patrzę na to, co się dzieje, z dużym niepokojem i żalem. Nie boję się tego otwarcie powiedzieć, ale klub – w dobie, kiedy żużel staje się coraz bardziej profesjonalny – potrzebuje po prostu ludzi, którzy się znają na mechanizmach marketingowych oraz sportowych. Bez tej wiedzy klubu na prostą się nie wyprowadzi. 

Od kiedy zapaliła się Panu lampka w głowie, że coś w tym klubie zaczyna szwankować?

Od momentu, kiedy władzę przejął pan Prawelski. To czas, na który datuję początek totalnego braku profesjonalizmu w rządzeniu klubem.

Podtrzymuje Pan swoje stanowisko z oświadczenia, że jest Pan w stanie przejąć klub?

Oczywiście. Ja nie jestem w żużlu kimś obcym. Od wielu lat wspomagamy ten sport. Między innymi jako firma AMD Group wspomagamy od ośmiu lat Taia Woffindena. Z nadziejami włączyliśmy się w tegoroczną współpracę. Jednak nadzieje bezpowrotnie zgasły. Publicznie mówię, że tak – ja oraz firma Stolaro jesteśmy w stanie działać – i to podkreślam – na korzyść żużla w Rzeszowie, ale nie z obecnymi władzami. Nie może być tak, że w pewnym momencie zanika przejrzystość działań. Powiem tyle, że wchodząc w ten klub otrzymałem propozycję, abym wszedł do zarządu, jednak mnogość działań biznesowych mi na to nie pozwoliła. Jednak jak widzę, że zmierza to donikąd, to tak – jestem gotowy wziąć na siebie kolejne pole działań i udowodnić, że wszystko w życiu zaczyna się od słów „chcieć” i „dać coś od siebie”. 

Jaki ma Pan plan na żużel? 

Powiem szczerze. Marzy mi się taki klub, jak w Gorzowie. Tam jest paru oddanych ludzi na czele z prezesem Grzybem i co najważniejsze, dają od siebie, jest to poparte marketingiem i są efekty. Rzeszów to nie Gorzów, ale w ciągu sezonu czy dwóch można tu przywrócić normalność. Tym bardziej, że są kolejne firmy, które swoje wsparcie warunkują odejściem pewnych osób. Tu też nie kieruję zarzutów do całego zarządu. Jest choćby oddany dyscyplinie Jan Madej oraz Łukasz Rojek. Obaj panowie to bardzo pozytywne postacie. Mam nadzieję, że obecni włodarze będą mieli na tyle honoru, że albo dowodami zaprzeczą oskarżeniom albo odejdą dla dobra żużla w tym mieście. 

KOMENTARZ OD AUTORA

Tyle powiedział nam główny sponsor drużyny z Rzeszowa. Ja tylko napomknę, że od paru tygodni otrzymywaliśmy informacje, że w Rzeszowie za dobrze się nie dzieje. Jeśli firma X chce zaprosić przedstawiciela klubu na rozmowę o wsparciu, a ten twierdzi, że to należy przyjechać do klubu i się umówić na spotkanie, to mamy do czynienia z amatorszczyzną. Kiedy z kolei jeden z członków struktur klubu do jednego z juniorów mówi publicznie „jak ja cię nienawidzę”, to nie tylko amatorszczyzna, ale po prostu chamstwo i brak szacunku. O napływających od tygodni nieoficjalnych plotkach o procentach od podpisanych kontraktów wspominać już chyba nie trzeba. Nieoficjalnie wiadomo, że najnowszym pomysłem prezesa klubu był również fakt, aby karą za walkowera obciążyć… toromistrza.

ŁUKASZ MALAKA

One Thought on Żużel. Właściciel firmy Stolaro: Jestem gotowy się zaangażować. Rzeszów potrzebuje profesjonalnego żużla 
    Żużel. Licencja toru Stali odwieszona. Prezes klubu: Istnieją siły, które chcą zniszczyć żużel w Rzeszowie - PoBandzie - Portal Sportowy
    9 Jun 2021
     9:46pm

    […] głównych sponsorów rzeszowskiego klubu – właściciele firm Stolaro i Texom – wydali oświadczenie, w którym ogłosili wstrzymanie sponsoringu do czasu dymisji części działaczy. W sprawie RzTŻ-u w GKSŻ-cie interweniował również poseł […]

Skomentuj

One Thought on Żużel. Właściciel firmy Stolaro: Jestem gotowy się zaangażować. Rzeszów potrzebuje profesjonalnego żużla 
    Żużel. Licencja toru Stali odwieszona. Prezes klubu: Istnieją siły, które chcą zniszczyć żużel w Rzeszowie - PoBandzie - Portal Sportowy
    9 Jun 2021
     9:46pm

    […] głównych sponsorów rzeszowskiego klubu – właściciele firm Stolaro i Texom – wydali oświadczenie, w którym ogłosili wstrzymanie sponsoringu do czasu dymisji części działaczy. W sprawie RzTŻ-u w GKSŻ-cie interweniował również poseł […]

Skomentuj