fot: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Martin Vaculik po raz pierwszy przystępuje do sezonu jako medalista cyklu Grand Prix. Słowaka w ubiegłorocznych zmaganiach cechowała regularność i to przyczyniło się do historycznego sukcesu. O jeszcze większej motywacji przed kolejnymi rozgrywkami, sile ebut.pl Stali Gorzów, ale także rozwoju żużla w jego ojczystym kraju w poniższej rozmowie.

 

Paryż to nietypowe miejsce dla żużla, ale właśnie tam odbył się tegoroczny media day cyklu Grand Prix. Bagietka albo słynna zupa cebulowa zostały spróbowane?

Poszedłem bardziej w wypieki. Była bagietka, był też croissant. Wszystko było bardzo smaczne. Przez to też na pewno zapamiętamy ten wyjazd.

To dobry pomysł, aby właśnie w takim miejscu zorganizować żużlowe aktywności?

Zdecydowanie tak. Ja jestem zwolennikiem pokazywania żużla w nowych miejscach. Od czegoś trzeba zacząć, a takimi wydarzeniami dajemy ludziom szansę do zapoznania się z naszą dyscypliną. Powinniśmy to kontynuować, aby żużel pojawiał i rozwijał się w nowych ośrodkach.

Żużel mocno rozwija się za to w Twoich rodzinnych stronach. Sporo się ostatnio mówi o Żarnovicy. Swoje zgrupowanie miała tam Stal Gorzów, odbył się też obóz teamu 3P Logistics. Działacze stworzyli także bardzo mocny zespół…

Widać, że to naprawdę zaczyna iść do przodu w fajnym tempie. Mamy kolejne inicjatywy w Żarnovicy i widać chęci do działania. Przyznam szczerze, że ja zawsze o tym marzyłem i o to się starałem. Miło to obserwować.

Fot. 3p.dk 3p Logistics Mateusz Wójcik

Żużel. Trzy dni szlifowania formy w Żarnovicy. Pedersen, Vaculik i spółka w ostrym treningu (GALERIA) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Widzisz, że nastają lepsze czasy dla słowackiego żużla po Twoim medalu w Grand Prix?

Faktycznie widać, że ten medal zrobił trochę roboty. Czuje się, że zainteresowanie naszym sportem na Słowacji robi się coraz większe. Nic tylko się cieszyć. Zainteresowanie medialne jest naprawdę spore i po tym medalu odczułem to też na sobie. Praktycznie wszystkie media interesują się rozwojem tej dyscypliny i jestem za to bardzo wdzięczny.

Runda cyklu Grand Prix w Żarnovicy to w takim razie niedaleka przyszłość?

Myślę, że to byłoby super, gdyby się udało. Zobaczymy, co przyniesie rzeczywistość, ale na pewno taki turniej byłby kolejnym elementem do tego rozwoju i pomógłby w dalszej pracy.

Do tegorocznego cyklu, jeszcze bez Żarnovicy, przystąpisz po raz pierwszy jako medalista. Będzie trochę lżej czy może ten brązowy krążek jeszcze bardziej Cię napędził na wygrywanie?

Ten medal jeszcze bardziej mnie motywuje. Mam po nim jeszcze większy zapał do pracy. Szczerze mówiąc, już tego sukcesu tak bardzo nie przeżywam. To już się wydarzyło i trzeba patrzeć w przyszłość. Jest to dla mnie nie tylko motywacja, ale i odpowiedzialność. Chcę być zadowolony z tego, jak pracuję, a to powinno przynieść wynik.

A co w poprzednim roku zagrało, że w końcu ten medal wywalczyłeś? Przez lata mówiło się, że masz potencjał na podium, ale zawsze czegoś brakowało…

Myślę, że te wszystkie poprzednie lata, w których nie udawało mi się zdobyć medalu dużo mi dały. Doświadczenie jest jednak bardzo ważną sprawą, a ja go zebrałem naprawdę dużo. Miałem dobry sezon, wszystko pracowało jak należy i wszedłem na to podium.

Czyli nie obawiasz się, że medal może u Ciebie zadziałać tak, jak u Macieja Janowskiego. On w 2022 roku stanął na podium, a rok później wypadł w cyklu.

Oczywiście nigdy nie wiesz co się stanie. Zwłaszcza jak rywalizujesz z najlepszymi na świecie. Będę jechał jak najlepiej potrafię i zobaczymy, co mi to przyniesie.

Żużel. Niepokonany zawodnik Stali Gorzów mistrzem kraju! Zrobił to po raz szósty! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

W kalendarzu Grand Prix Landshut zastępuje Teterow na 2024 rok. To dobre rozwiązanie, że opuszczamy tę lokalizację?

Cieszę się, że w kalendarzu mamy Landshut. Do tej pory jak tam jeździłem, to dobrze się czułem. Myślę, że powinno być ciekawie i czekam na tę rundę.

Ale najbardziej pewnie czekasz na Pragę, bo w dwóch ostatnich latach tam wygrywałeś. Będzie chęć skompletowania takiego żużlowego „hat-tricka”?

Na pewno to jest jeden z tych turniejów, które są moimi ulubionymi w kalendarzu. Lubię Pragę, lubię tam jeździć, zawsze mogę tam liczyć na kibiców. Będę się starał, żeby po tegorocznym turnieju znów cieszyć się w tym miejscu.

Jesteś kapitanem ebut.pl Stali Gorzów, więc gorzowskiego tematu też nie może w rozmowie zabraknąć. Jakub Miśkowiak dołączył do Waszego zespołu przed tym sezonem. Jak jego aklimatyzacja w drużynie?

Kuba to świetny chłopak. Bardzo fajny gość. Żadnego problemu z jego aklimatyzacją nie było. Mamy fajną drużynę. W Stali jest połączenie świetnych zawodników i dobrych relacji. Cieszymy się, że mamy takiego zawodnika w zespole. Myślę, że w tym roku dużo nam da dobrego.

Czujecie się mocniejsi przed tym sezonem? Historia pokazuje, że bardzo lubicie być w finałach w parzystych latach…

Chcemy na pewno pojechać jak najlepiej i zajść jak najdalej. Które to będzie miejsce? Przekonamy się na koniec sezonu.

Zawsze podkreślałeś, że Twoim marzeniem jest mistrzostwo świata. Po brązie w sezonie 2023 czym się w tym roku zadowolisz?

Zadowolę się tym, jeśli po sezonie będę mógł stanąć przed lustrem i śmiało powiedzieć, że zrobiłem wszystko, żeby mieć jak najlepszy wynik. Tak do tego podchodzę i to się sprawdza.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA