Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Max Fricke przystąpi rozpędzony do zmagań w 3. rundzie cyklu Grand Prix. Po wygranej na PGE Narodowym zawodnik potwierdził formę chociażby w meczu eWinner 1. Ligi gdy poprowadził Falubaz do wygranej z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Na praskiej Markecie chce sięgnąć po kolejny świetny rezultat.

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ

 

Australijczyk zaliczył w tym sezonie dwa skrajnie różne turnieje Grand Prix. W inauguracyjnych zmaganiach w Gorican był dopiero piętnasty. Dwa tygodnie później w Warszawie prezentował znakomitą prędkość, radził sobie na trasie nawet z Bartoszem Zmarzlikiem i sięgnął po wygraną.

– To jest świetne wspomnienie, które można przechowywać w pamięci i wracać do niego przez resztę życia. Super było brać udział w tym turnieju, a stanie na podium to coś jeszcze lepszego. Tamtego wieczora czułem się dobrze. Po pierwszym wyścigu razem z teamem dokonaliśmy zmian, które wyszły na dobre. Dobrze pracowaliśmy przez cały turniej i czułem, że jestem szybki. Mam nadzieję kontynuować to w następnych rundach – mówi Fricke w rozmowie ze „Speedway Star”.

Najbliższy turniej odbędzie się w Pradze. To miejsce odpowiada 26-latkowi i ma dobre wspomnienia z nim związane. W sezonie 2019 udało mu się tam zdobyć 13 punktów.

– Czas na Pragę. W przeszłości zdarzały mi się tam dobre dni. Moi mechanicy są Czechami, więc dla nas jako teamu będzie to z pewnością ważne wydarzenie. Podoba mi się nie tylko tor, ale i samo miasto. Lubię to, że tor jest blisko centrum miasta. To zawsze fajny weekend, jeden z ulubionych w moim kalendarzu. Byłoby dobrze, gdybym osiągnął tutaj coś podobnego. Gdybym wygrał i tutaj, byłoby to coś, z czego mógłbym być naprawdę dumny – podsumował zawodnik klubu z Zielonej Góry.