Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Max Dilger dochodzi do siebie po niedawnej kontuzji biodra. Niemiecki żużlowiec wraca do pełnej sprawności i powoli już myśli o powrocie na motocykl.

 

Dilger uległ kontuzji w maju podczas jednego z treningów w Pile. Żużlowiec m.in. zwichnął biodro i złamał miednicę, co praktycznie przedwcześnie zakończyło jego sezon. Po transporcie do Niemiec, kilku dniach w szpitalu i długiej operacji w końcu został wypisany do domu.

– Nie mogę być zadowolony, bo siedzę w domu już dwa miesiące i jestem całkowicie unieruchomiony – powiedział żużlowiec w rozmowie z serwisem Speedweek. – Proces gojenia się rano wygląda dobrze. Śruby trzymają biodro i wszystko jest na swoim miejscu. Obecnie mogę na nogę i biodro założyć obciążenie rzędu dwudziestu kilogramów i systematycznie je zwiększać – dodaje.

Co ciekawe, Dilger wcale nie zakłada, że jego sezon już się zakończył! – Sprawa jest otwarta. Mogę już rozpocząć pełną rehabilitację, bo mogę w pełni poruszać nogą. Za około cztery tygodnie powinienem móc w pełni obciążać kontuzjowaną nogę, wtedy zobaczymy, jak będzie wyglądać sytuacja – podkreśla.

Z kontuzją biodra nie ma żartów, o czym przekonał się rodak Dilgera, Martin Smolinski. Zawodnik po urazie biodra czuł się dobrze i zdecydował się wsiąść na motocykl, jednak okazało się, że było na to zbyt wcześnie, bowiem uraz się odnowił.